Ciekawa informacja pojawiła się na stronie serwisu Nauka w Polsce:
Biblioteka Narodowa w Warszawie zapłaciła karę za ograniczanie czytelnikom korzystania ze swoich zbiorów. Postępowanie w sprawie nieuczciwych praktyk konsumenckich prowadził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). Podobne zostało wszczęte przeciwko Bibliotece UMCS w Lublinie.
Według prezesa UOKiK, Cezarego Banasińskiego, Biblioteka Narodowa naruszyła prawo. Czytelnicy, którzy chcieli skopiować wypożyczone materiały, mogli to zrobić wyłącznie na terenie książnicy, po cenie wyższej, niż przeciętny koszt usługi ksero. Zdaniem Banasińskiego, zapewnienie uczciwego współzawodnictwa rynkowego, a przede wszystkim ochrona konsumentów jako słabszych uczestników rynku, jest sprawą priorytetową. Obowiązek ochrony zbiorów przed zniszczeniem nie jest wytłumaczeniem dla nieuczciwych praktyk.
Wysokość cen usług kserograficznych, świadczonych w gmachu głównym Biblioteki Narodowej w Warszawie, została zakwestionowana przez konsumentów. W lutym 2006 roku UOKiK wszczął w tej sprawie postępowanie. Jak informuje Małgorzata Cieloch z UOKiK, na terenie biblioteki oprócz punktów kserograficznych należących do niej znajdują się punkty obsługiwane przez „Mikrofilm-Service”. Czytelnicy są zmuszeni korzystać z usług tej firmy i płacić 45 groszy za jedną stronę A4.
Według UOKiK, porozumienie miedzy Biblioteką a firmą „Mikrofilm-Service” doprowadziło do wyeliminowania konkurencji cenowej z oczywistą szkodą dla czytelników. Prezes urzędu nałożył na strony porozumienia kary finansowe - ponad 5 tys. zł na Bibliotekę Narodową i ponad 2 tys. zł na „Mikrofilm-Service”. Sankcje tej wysokości mają pełnić funkcję prewencyjną – zakwestionowane praktyki należą bowiem do najpoważniejszych naruszeń prawa antymonopolowego.
Dyrekcja Biblioteki Narodowej nie odwołała się od decyzji urzędu. Oświadczyła jednak, że jest centralną książnicą kraju i do jej obowiązków należy przede wszystkim gromadzenie, opracowywanie oraz wieczyste archiwizowanie całego dorobku piśmienniczego wydawanego w Polsce. Obowiązki takie nakłada na Bibliotekę jej statut i regulacje prawne, definiowane przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Zbiory poddane są szczególnym rygorom dotyczącym ich udostępniania, a także przechowywania i konserwacji, które mają zapewnić gromadzonym w Bibliotece dokumentom maksymalnie długą żywotność.
Jak zaznacza sekretarz dyrekcji, Wojciech Tyszka, podpisanie umowy między Biblioteką a firmą „Mikrofilm-Service” podyktowane było wyłącznie troską o stan udostępnianych zbiorów. Władze biblioteki zapewniły, że pracownicy „Mikrofilm-Service” są odpowiednio przeszkoleni i dokładają wszelkich starań, by mechaniczne mikrouszkodzenia powstające przy kopiowaniu były jak najmniejsze.
Zdaniem dyrekcji Biblioteki, porównywanie ustalonej z firmą stawki za kopiowanie z cenami obowiązującymi na rynku nie ma większego sensu, ponieważ te ostatnie nie uwzględniają np. kosztów konserwacji powielanych zbiorów. Jak czytamy w oświadczeniu, w specyficznej sytuacji Biblioteki Narodowej cena ta wcale nie jest wygórowana, a już z pewnością nie ma na celu zwiększenia ewentualnych zysków Biblioteki. Ma ona natomiast, w ocenie dyrekcji, ograniczyć liczbę chętnych do skorzystania z usług kserograficznych, a przez to zapobiegać masowemu powielaniu zbiorów. Doprowadziłoby to bowiem do ich szybkiego zniszczenia, ze szkodą dla podstawowej funkcji Biblioteki.
Pomimo opłacenia kary nałożonej przez UOKiK, Biblioteka podtrzymała swoje stanowisko o pierwszeństwie względów bezpieczeństwa zbiorów nad wszelkimi innymi. Dyrekcja zdecydowała jednak o podjęciu działań mających zmienić zakwestionowany przez UOKiK stan rzeczy.
PAP – Nauka w Polsce, Agnieszka Uczyńska