Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty

2007/03/13

sygnalizacja płachtami

Prezentuję załączniki do Regulaminu wojsk łączności - części V-B. "Sygnalizacyjne środki łączności", dotyczące komunikacji płachtami. Ponadto zdjęcie z ćwiczeń Wołyńskiej Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim.





















2007/02/26

Wcielanie członków organizacji PW w piechocie


"Jak wiemy, członkowie organizacyj przysposobienia wojskowego, po ukończeniu pełnego II stopnia wyszkolenia, korzystają ze skrócenia służby czynnej w piechocie o 3 miesiące, przez późniejsze wcielenie.
Tak więc poborowy czy ochotnik przychodzi do pułku już po okresie rekruckim, tj. po całkowitem ukończeniu wyszkolenia pojedyńczego, szkoły sekcji i częściowo drużyny.
Czy jest to słuszne i czy może być stosowane ze względu na nasze warunki szkolenia w organizacjach przysposobienia wojskowego?"

Odpowiedzi na tak postawione pytanie szukał por. Tadeusz Peretiatkowicz w swoim artykule opublikowanym w Przeglądzie Piechoty nr 2 z 1930 r. Za zgodą rodziny por. Peretiatkowicza artykuł można pobrać ze strony.

* T.Peretiatkowicz "WCIELANIE CZŁONKÓW ORGANIZACJI PRZYSPOSOBIENIA WOJSKOWEGO W PIECHOCIE" (75 KB)

2007/02/25

Korpus oficerów sądowych w latach dwudziestych - wstęp


Korpus oficerów sądowych był określany także jako oficerski korpus sędziowski. Praktycznej różnicy pomiędzy oboma przywołanymi nazwami nie ma. Uregulowania dotyczące służby w tym korpusie były daleko bardziej sztywne niż w przypadku pozostałych korpusów osobowych Wojska Polskiego. Wynikało to ze specyfiki tej służby. Oficerowie sądowi spełniali rolę nie tylko względem wojska, ale także względem całego wymiaru sprawiedliwości. Jurysdykcji sądów wojskowych podlegać mogły także osoby cywilne. Sądy wojskowe sądziły nie tylko za przestępstwa określone w Kodeksie Karnym Wojskowym, ale także za przestępstwa określone w ustawach powszechnych. Z tego też względu wymagania stawiane oficerom sądowym musiały być określone przez organ wykraczający kompetencjami poza zakres Ministerstwa Spraw Wojskowych. Ustalenia zawarte w rozkazach Ministra Spraw Wojskowych, tak jak było to w przypadku pozostałych służb, mogłyby się okazać niewystarczające wobec konieczności sądzenia osób cywilnych. Postanowienia dotyczące oficerskiego korpusu sędziowskiego znajdziemy w rozdziale II i III rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 maja 1920 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej ustawy wojskowego postępowania karnego dla wspólnej siły zbrojnej, z dnia 5 lipca 1912 r.
W myśl tego rozporządzenia korpus oficerów sądowych tworzą oficerowie dopuszczeni do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Preferowano przydzielanie oficerów do korpusu sądowego na podstawie posiadanych kwalifikacji, nad przyjmowanie sędziów sądów powszechnych przez mianowanie na stopień oficerski. Jednak warunki przyjmowania do składu korpusu sędziowskiego nie wykluczały i takiej możliwości. Przed kandydatem na asystenta (aplikanta w dzisiejszym rozumieniu) w składzie korpusu sędziowskiego stawiano trzy warunki. Pierwszym z nich było złożenie egzaminu oficerskiego. Bez znaczenia pozostawało w jakim korpusie osobowym został złożony egzamin oficerski. Mógł to być egzamin złożony tak w szkole oficerskiej, jak i przed komisją weryfikacyjną. Drugim warunkiem było odbycie rocznej służby oficerskiej po złożeniu tego egzaminu. Także w tym przypadku nie stawiano warunku odbycia służby w służbie sprawiedliwości. Chodziło bowiem o zaznajomienie oficera z pragmatyką stanu oficerskiego. Warunkiem ostatnim, lecz z punktu widzenia służby najważniejszym była konieczność ukończenia studiów prawniczych. Spełnienie powyższych warunków pozwalało na przyjęcie na aplikację. Trwała ona dwa lata i była uregulowana przepisami Ministra Spraw Wojskowych. W okresie apliakcji pozostawało się na stanowisku asystenta. Asystent mógł czasowo zastępować sędziów śledczych lub podprokuratorów, lecz zawsze pod kontrolą i za pisemnym pozwoleniem szefa sądu lub prokuratora. Mógł on także pełnić rolę obrońcy podsądnego.
Dopiero ukończenie aplikacji otwierało możliwość przyjęcia do grona sędziów wojskowych. Była to droga bardzo długa. Ukończenie studiów prawniczych trwało w okresie międzywojennym pięć lat. Do tego należy dodać roczną służbę liniową po uzyskaniu stopnia oficerskiego. Etapem kończącym ubieganie się o stanowisko sędziego wojskowego była dwuletnia aplikacja. Cały proces trwać musiał conajmniej osiem lat. Tak długi okres powoływania na stanowisko porównywalny jest tylko z czasem potrzebnym dla wyszkolenia lekarza wojskowego.
Mianowanie na stanowisko sędziego wojskowego nadawane było przez Ministra Spraw Wojskowych, lub Naczelnika Państwa. Ten pierwszy mianował asystentów, wojskowych sędziów śledczych i sędziów załogowych. Do kompetencji Naczelnika Państwa należało mianowanie sędziów orzekających, szefów sądu okręgu generalnego, oraz sędziów, wiceprezydentów i prezydenta Najwyższego Sądu Wojskowego. Dalej sędzia pozostawał niezależny i podlegał jedynie ustawom. Po wyznaczeniu pierwszego stanowiska nowo przyjęty sędzia musiał złożyć przysięgę sędziowską przed szefem sądu w skład którego miał być przyjęty. Słowa przysięgi o silnym odesłaniu religijnym miały gwarantować praworządność i sumienność sędziów. Jej treść określał art. 24 omawianego rozporządzenia:
"Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu i Wszechwiedzącemu, iż obowiązki sędziego będę wiernie wypełniał, stosownie do ustawy i według najlepszej wiedzy i sumienia."
Najniższym stopniem w korpusie sądowym był stopień podporucznika. Otrzymywał go każdy przyjęty do korpusu w charakterze asystenta, wraz z rozpoczęciem aplikacji. Na stanowisku asystenta dosłużyć można było się stopnia kapitana. Dalszym urzędom odpowiadały także odpowiednie stopnie, mające podkreślić ich znaczenie. Wykaz stopni wskazanych dla pełnienia określonych urzędów w pionie sądownictwa wojskowego zawiera następujące zestawienie:
1. asystent - od podporucznika do kapitana
2. wojskowy sędzia śledczy - major
3. sędzia załogowy - od kapitana do pułkownika
4. sędzia orzekający - podpułkownik
5. szef sądu okręgu generalnego - pułkownik (to samo odnosiło się do szefów ekspozytur sądów okręgów generalnych)
6. wiceprezydent i sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego - generał podporucznik
7. prezydent Najwyższego Sądu Wojskowego - generał podporucznik
Pomimo tak określonych przydziałów przewidywano możliwość powierzenia stanowiska wojskowego sędziego śledczego i sędziego orzekającego oficerom z niższym stopniem. Ustanowienie takiej możliwości było konieczne ze względu na sztywne określenie stopnia oficerów pełniących te obowiązki. Wentyl ten mógł mieć szczególne znaczenie w przypadku rozszerzenia kompetencji sądów wojskowych na czas wojny. Wiązałoby się to z potrzebą nagłego zwiększenia liczby sędziów śledczych i orzekających. Tym samym nie było usprawiedliwionym ustanawianie możliwości objęcia stopnia szefa sądu okręgu generalnego przez oficera o stopniu niższym niż pułkownik. Liczba sądów okręgów generalnych była stała i niewielka. Rotacja na stanowisku szefa takiego sądu była przewidywalna i możliwa do przygotowania z wyprzedzeniem. Należy więc sądzić, że obsadzenie go oficerem z odpowiednim stopniem nie powinno nastręczać większych trudności.
Podobna systematyka funkcjonowała w pionie prokuratorskim:
1. podprokurator sądu okręgu generalnego - major
2. prokurator sądu okręgu generalnego - podpułkownik
3. podprokurator Najwyższego Sądu Wojskowego - pułkownik
4. prokurator Najwyższego Sądu Wojskowego - generał podporucznik
5. Naczelny Prokurator Wojskowy - generał porucznik
Na podstawie powodów analogicznych do tych jakie przedstawiłem przy pionie sędziów, także tutaj przyzwolono w razie potrzeby obsadzać stanowisko prokuratora i podprokuratora sądu okręgu generalnego oficerem o stopniu niższym niż przewidziano to w wyliczeniu.
Zakres władzy dyscyplinarnej określony w przepisach omawianego rozporządzenia wyznaczał prezydentowi Najwyższego Sądu Wojskowego uprawnienia dowódcy dywizji. Szefowie sądu okręgu generalnego przysługiwały uprawnienia dowódcy pułku, natomiast sędziom załogowym - dowódcy batalionu. Nieco odmiennie sytuacja rysowała się w prokuraturze wojskowej. Naczelny Prokurator Wojskowy posiadał uprawnienia dyscyplinarne analogiczne do Prezydenta Najwyższego Sądu Wojskowego. Należy jednak podkreślić, że ze względu na samodzielność prokuratorów uprawnienia dyscyplinarne posiadali także poszczególni prokuratorowie przy Najwyższym Sądzie Wojskowym. Były one stosunkowo szerokie, bo odpowiadały uprawnieniom dowódcy brygady. Prokuratorzy przy sądzie okręgu generalnego posiadali prawa dowódcy pułku.
Wynagrodzenie w korpusie oficerów sądowych odpowiadało wynagrodzeniu sędziów na równoległych stanowiskach w sądownictwie powszechnym. Jeśli jednak danemu oficerowie przysugiwało by wyższe wynagrodzenie ze względu na posiadany stopień oficerski, otrzymywał on co do zasady to z wynagrodzeń które było wyższe.

Wojskowy Sąd Okręgowy IV

Wojskowy Sąd Okręgowy IV został utworzony w 1921 roku w Łodzi. Mieścił się przy ulicy Moniuszki 2. Był sądem wojskowym drugiej instancji, właściwym miejscowo dla obszaru Okręgu Korpusu nr IV. Oficerowie sądu pełnili takie stanowiska jak Szefa Sądu, sędziów orzekających, sędziów śledczych dla spraw szczególnej wagi, sędziów śledczych, czy sekretarza sądu. Dą sądu przydzielani byli także oficerowie korpusu sądowego bez funkcji sądowych.

== Szefowie Sądu ==
* płk Edward Riedl 1921-1924
* płk Alfred Ganczarski 1924
* płk Stanisław Dobrowolski 1925-1929
* płk Stanisław Orski 1930-1931
* ppłk Stanisław Wróblewski 1931-1935
* ppłk Tadeusz Matysek 1935-1939

== Skład sądu w 1924 roku ==
* szef sądu
** płk Edward Riedl
** płk Alfred Ganczarski
* sędziowie orzekający
** mjr Rudolf Quatter
** mjr Józef Gralewski
* sędziowie śledczy dla spraw szczególnej wagi
** mjr Lucjan Korycki
* sędziowie śledczy
** mjr Tadeusz Masłowski
** kpt. Władysław I Terlecki
** kpt. Ludwik Żabiński
*pozostali oficerowie
** kpt. Antoni Owsionka
** kpt. dr Tadeusz Porębski
** kpt. Wincenty Jodłowski
** kpt. Józef Mitowski
** kpt. Jerzy Roch
** kpt. Alojzy Smoła

== Bibliografia ==
* W. Jarno, Okręg Korpusu Wojska Polskiego nr IV Łódź 1918-1939, Łódź 2001
* Rocznik Oficerski Wojska Polskiego 1924, Warszawa 1924

2007/01/21

Vilfredo Pareto - Nowa teoria ekonomi

Tekst jednego z współautorów szkoły lozańskiej.

The New Theories of Economics by Vilfredo Pareto Journal of Political Economy volume 5, 189?

Several criticisms of a work(1*) that I have recently published have shown me that certain points of view from which the new economic theories can be considered have not been thoroughly understood. In this paper I propose to give a brief expose of these theories. The present study is purely objective. It is not my intention to point out the part played by the various economists in the formulation of the new theories, nor have I attempted to separate the large amount of work done by my predecessors from my own modest contribution. If I sometimes speak in my own name, I do so merely to avoid placing the responsibility on other writers for errors I may have introduced into their theories. As a matter of fact, art has always preceded science. When in the course of the evolution of human knowledge art and science have drifted apart, critics have never been wanting who were ready to assert that science was productive of no useful results. Criticisms of this kind are largely founded on the fact that a science has not nearly so immediate a utility as the cognate art. It is also to be said that art cannot confine itself to its teaching function; it must also demonstrate its persuasive power. Consequently art is obliged to make use of certain rhetorical devices with which science has nothing to do. As the most persuasive reasoning is not always the soundest, it happens that economic science often differs from economic art in the means of expression employed. Science considers means of expression solely from the point of view of their power to disclose the truth, whereas art must primarily consider their efficiency as means of persuasion. From this it follows that economic science will not hesitate to use mathematics, philology, physiology, etc.; whereas art can draw upon these sciences to but a very limited extent for fear of not being understood by the majority of those it undertakes to persuade. It is not my intention at this point to consider the general question of the utility of the pure sciences. In passing it may be said by way of illustration that any person who believes in the uselessness of the science of astronomy will act prudently in not reading a book the title of which shows that it treats of this subject. On the other hand, if he enjoys reading works on this science it would be foolish for him to stop at every page to express the wish that the author had written a more valuable work, e. g., a trade almanac. It is also to be thoroughly understood that a question may legitimately be entirely ignored or wholly put aside, but if it is considered at all it must be treated as fully as the resources of the science at the time permit. There can be no doubt that the exact and real sense of the famous phrase of Tacitus: Agri pro numero cultorum ab universis in vices occupantur, quos mox inter se secundum dignationem partiuntur.... has nothing to do with the present welfare of humanity. A statesman having in hand the passage of a law affecting the landed property of his country might therefore be justly condemned were he to waste his time in trying to find out the meaning of this phrase. Any person who might have the time and curiosity to know exactly what had been the system of property among the Germans must needs read the principal authors who have studied this famous phrase of Tacitus. After having once taken up the task it would, however, be very annoying to be interrupted in one's study by the remark of an intruder to this effect: "You are wasting your time. You use too much Latin; you make a mistake in quoting Greek so often, for many cannot read that language. The ancient Germans and their land system are not in my line." To the last remark I can only reply that if you are not interested in a certain line of work you would do better not to interfere but let those proceed without interruption who are interested in the particular subject and who will take the pains to investigate it in every way calculated to lead them to the truth. To acquire wealth may be pleasanter than only to know the manner in which it is distributed. For my part, were I of the opinion that a certain book would contribute more than any other to establish free trade in the world at large I would not hesitate an instant to give myself up heart and soul to the study of this particular work, putting aside for the time all study of pure science. The man in whose power it might be to find out the means of alleviating the sufferings of the poor would have done a far greater deed than the one who contents himself solely with knowing the exact numbers of poor and wealthy people in society. However, if anyone wished to pursue such a line of study, he should be left at liberty to use such means as may enable him to discover the law according to which incomes vary. In speaking of a mathematical formula that gives an approximate expression of this law, Professor Charles Gide says that "the latter is endowed with no power, either of intimidating or discouraging any one of those who aspire to a greater equality of social conditions;" which is equivalent to saying that astronomical studies will not have the power "of intimidating or discouraging" lovers in the choice of a star of their own. The investigator who is in search of the law of the distribution of wealth does not aim to encourage or dissuade anyone; he is simply intent on discovering the truth. This does not imply that some questions are not of greater importance from a strictly scientific view than others. Thus mechanics affords us the means of studying the movements of celestial bodies which attract each other according to a given law, but it is obvious that in this study special attention will center on the movements which take place in so far as bodies are subject to attraction under this law and that no time will be wasted in exhaustive study of other laws that have nothing to do with the matter in hand. Let us therefore put aside, once for all, discussions regarding the greater or less utility of science or its power of persuading anyone to choose for himself between alternatives, and let us direct our attention solely to the laws governing certain phenomena. A reader who may have no interest in following a discussion on this line may as well discontinue his reading. Voltaire tells how Micromegas descended to earth and observed mankind. Micromegas, before he could fully comprehend human actions, would have to perceive that a large class of activities aims at providing what is useful or pleasant, that another class of actions depends on the sentiment arising from the mutual attraction between the sexes, and that there is a third class which does not aim directly at the enjoyments of sense. This third class of actions proceeds on certain sentiments called moral, religious, patriotic, etc. Micromegas, if he is to make progress in the study of this great number of actions going on before him, must soon see the necessity of classifying the activities and examining each class separately. This ordering of things is needful in every line of study. It would not do to blend the study of anatomy with that of chemistry. This does not in the least imply that the anatomist underrates chemistry, or vice versa; it only says that but one subject can be advantageously investigated at a time. Economic questions up to this time have too often been construed to coincide with questions of law. The time has now come to separate the two, just as in its time a separation was made between chemistry and physics. What are the economic results of strikes? This is a question distinct from the other question as to whether laborers have or have not the right to organize strikes. Nothing is gained, from a scientific point of view, in not separating these two very different questions. It must also be well understood that in dealing with a practical case both questions must be solved. Science proceeds by analysis, whereas synthesis is required where practice is concerned. Propositions that are exclusively scientific are of two kinds: (1) descriptive propositions, describing what has taken place so monetary systems are described with reference to time and place; (2) hypothetical propositions, which search into what would have happened under given specific conditions - so, for instance, what would happen if paper money were issued in a country accustomed to a circulation of gold. These two kinds of propositions fairly correspond to those which are in mechanics included under the two heads of actual and virtual movements. Given a system of material points, the problem is to find the actual movements of these points. This is a question following under the first head. Of the second kind would be the question as to what movements these points would describe on the basis of the relations actually existing between them. These latter movements, not realized in fact, but which might have taken place without violating the conditions assumed, are what are called virtual movements. In my opinion both political economy and social science have in view the study of two analogous kinds of movements. The first kind constitutes the doctrine of evolution; it is the class of movements to which social science has given the greater attention. This class of movements is characteristic of the studies which bear the name "historical" in political economy. The second class of movements or questions is of interest as bearing on the problem what relation given specific facts bear to the welfare of humanity; in other words, what are the potential movements conducive to the maximum welfare of humanity? In what relation do they stand to actual movements? These problems can be solved, if at all, through analysis and abstraction. That is to say, an endeavor is to be made to isolate and study the principal phenomenon. Those who censure political economy for pursuing this method seem to be unaware of the fact that all sciences, without exception, must follow this method. Certain critics cry out apodictically against the new theories as being absurd because they attempt to state economic phenomena "in mathematical formula." But no such pretentious attempt has been made. To try to state economic phenomena in the shape of mathematical formula would be very much like the physicist trying to apply without modification his mathematical formula for the descent of falling bodies in a vacuum to the movement of a feather floating on the wind. These critics may therefore be told that, far from aiming to express complex phenomena in a simple formula, economists broadly avow that they do not know and will never know the theory of any concrete phenomena in all its details. They are solely acquainted with ideal phenomena which make a continually closer approximation to the concrete cases. Let us take a very simple example - the fall of a heavy body. The complete theory of its movement is unknown. Who, then, can give us the theory of the movement of a falling feather? If we simplify our problem by supposing a heavy body to be falling in a vacuum and attracted by the earth alone, we may infer the well-known theory of falling bodies. We thereupon complicate the problem by introducing the fact of the air's resistance, and in this way arrive at theories approaching more and more closely to reality. Such are the considerations which lead to the method of successive approximations in political economy. In my Cours I have developed this theory more fully, and therefore shall only indicate its nature here. Rational mechanics gives us a first approximation to the theory of the equilibrium and of the movements of bodies. In the same way the theories of Jevons, Walras, Marshall, Irving Fisher, and others present us with a first approximation to the full theory of economic phenomena. It must be clearly understood that it is only an approximation; it is similar to that just made in the case of the heavy body supposed to fall in a vacuum. Pure economics has no better way of expressing the concrete economic phenomenon than rational mechanics has for representing the concrete mechanical one. It is at this point that there is a place for mathematics. The problem of pure economics bears a striking likeness to that of rational mechanics. Now, in point of empirical fact, men have as yet not succeeded in treating the latter problem without the aid of mathematics. It therefore appears quite legitimate to appeal also to mathematics for assistance in the solution of the economic problem. Many people think that the advantage arising from the use of mathematics consists in making demonstration more rigorous. This is an error. A demonstration well constructed by the method of ordinary logic is just as rigorous as one made by the application of that other kind of logic which bears the name of mathematics. The advantage of mathematics lies chiefly in this, that it permits us to treat problems far more complicated than those generally solved by ordinary logic. Most economists insist upon the mutual dependence of different economic phenomena. But a purely verbal recognition of this fact is not all that can be done or all that is required. What we want is to determine, at least approximately, the relations existing between the economic phenomena under discussion and so obtain a clear conception of their interdependence. A system of equations similar to the one used in mechanics to represent the equilibrium and the movement of bodies is afforded by this method of approximation. This representation is, no doubt, in this way approached in a rough way at best, and yet the approximation serves better than nothing. It is better to know that the earth is nearly round than to imagine that it is a flat surface. Professor Walras' great contribution to economic discussion was his discovery of a general system of equations to express the economic equilibrium. I cannot, for my part, sufficiently admire this portion of his work, but I must add that I entirely disagree with him on what he has to say in his work entitled Etudes d'economie sociale. Professor Walras thinks it possible to draw certain economic deductions from metaphysical principles of jurisprudence. This opinion is worthy of respect, but I am unable to accept it. I am a believer in the efficiency of experimental methods to the exclusion of all others. For me there exist no valuable demonstrations except those that are based on facts. Foremost among the general problems to be solved by mathematics is the question of the determination or indetermination of economic problems. It is well known that wherever the number of conditions (equations) is equal to the number of unknown quantities, a problem is easily solved. This simple consideration helps us instantly to understand why the so-called "laws of maximum prices" contain a logical and formal impossibility. I have endeavored to extend to dynamic questions the use of the equations given for the static equilibrium. The most accurate description possible of the economic phenomenon is to be reached in this way. Is it not a most remarkable fact that a system of equations should thus be able to express not only the general character of economic phenomena, but every single detail as far as we may have any knowledge of them. The entire body of economic theory is henceforth bound together in this way and knitted into an integral whole. If our equations are constructed each for a homogeneous group, and several of these groups are considered, we get the theory of non-competing groups of Cairns and an effectively complete theory of international trade, together with an adequate scientific interpretation of the theory of comparative cost. By the use of these general formulas we find the coefficients of production. A consideration of their variability leads us up to a recognition of the function of the entrepreneurs and to the theory of different systems of production according as we postulate either free competition or monopoly or a socialistic regime. It is to be borne in mind that consumers are reckoning in terms of marginal utility or "ophelimity," while the entrepreneur is counting in terms of money. Some of the criticisms that I have seen might have been unnecessary if account had been taken of this distinction. A consideration of the size of industrial enterprises leads us to recognize that there exists in general a definite maximum at which the expansion of enterprises stops under a regime of free competition, there being no advantage in increasing them beyond or leaving them short of what corresponds to this magnitude. Our general formula also directs our attention to the distribution of savings among the different uses to which they can be put. From a study of the degree of facility (2*) with which savings can be turned into different species of capital a rigorous theory of rent can be deduced. The general equations show us, besides, how the economic aggregate is thrown into vibration under the action of forces which stimulate it. The study of these vibrations leads to a theory of crises. When once the economic aggregate has in this way been already apprehended it is easy to understand that the divisions into which we break up the aggregate in studying separately exchange, production, and capitalization are quite arbitrary, although they may be useful helps in study. In reality these three operations are simultaneous. If this be so it becomes absolutely necessary to consider them again as a whole after having examined them in isolation -- to make a synthesis after having analyzed the phenomena. This general conception of economic aggregate finds an analogy in the conception which an astronomer has of the solar system when he has apprehended the general equations of mechanics. It is to be borne in mind that, since any economic phenomenon requires time for its completion, the amount of goods under consideration in any given case is the quantity which is produced and consumed in a given period of time. Besides this the use of capital could not be conceived apart from the time relation. Professor Irving Fisher has developed these considerations with much ability. The general equations of the economic equilibrium are obtained on the hypothesis of a decreasing marginal utility, and it therefore becomes necessary to ask whether these equations yield results which are borne out by experience. This, indeed, is the only adequate demonstration of the propositions that political economy claims as its own and makes the subject of its discussion. The first part of the argument is of use only as drawing the conclusions from certain hypotheses, and says nothing as to their validity as statements of concrete facts. To test their validity in this respect deductions must be compared with experience; (1) because this affords the definitive proof of the hypotheses already made, which until this test be made remain probable only - a priori; and (2) because it affords a means of testing whether this means of presenting economic phenomena really exhibits the substantial bearing of the phenomena in question. So, for instance, experience teaches us in a general way that the quantity of goods demanded by consumers decreases with an increase in their price. Do or do not the general equations of the economic equilibrium lead us to this conclusion on theoretical grounds? If the question is answered in the affirmative the ground for accepting the general equations is strengthened, whilst if it is answered in the negative the general equations in question must be rejected. Many of the critics who have commented upon my Cours have not understood this to be the case; they very erroneously imagined that when thus comparing my deductions with facts I intended thereby to prove the latter. But a fact cannot be demonstrated - it must be observed; it can then be used to test the validity of a deduction. Even the simplest and most elementary facts are to be made use of in making these verifications. From a failure to appreciate this rule of procedure critics have been led to make such reflections on my work as the following. "After a long deduction from a formula he states that the truthfulness of that which is deduced can be seen at once from simpler considerations. Such overfondness for mathematical machinery strengthens the impression that exists among many that this machinery is capable only of grinding out truisms." Remarks of exactly similar tenor might be made upon the discussion of light-interference on the basis of the well-known equations of light-vibrations. But the theory of undulations does not and cannot demonstrate the phenomena of interference; on the contrary it is on the ground of these phenomena that the theory is accepted. The general equations of the economic equilibrium are not of avail for demonstrating the law of supply and demand; on the contrary, the equations which represent the chief phenomena of supply and demand are proven by experience. There is no truism in all this. The accuracy and therefore the value of a calculating machine might well be tested by an actual operation, e. g., multiplying 15 by 12 and comparing the product with the result obtained by the usual method. But this verification must not be considered a demonstration, and it must not be said that an expensive and complicated machine has been constructed for the sole purpose of multiplying 15 by 12. Another writer, Mr H.L. Moore, repeats the foregoing objection (3*) in nearly the same words. He says: "After making the complex development, he points out that substantially the same results might be obtained without the use of differential calculus. Professor Pareto cannot expect to reconcile his non-mathematical reader with this method of confusing him by telling him (sec. 56) that if he does not understand the mathematical explanations he will have all the advantage in learning the language in which they are given!" Mr Moore would convey the impression to his readers that the observation he quotes concerns this truism; but this is not the case. My observation concern those results that cannot be reached otherwise, while the inference which can be made "without the use of differential calculus" is a simple verification. Similar verifications are to be found in any treatise upon mechanics; but that such may be the case Mr Moore does not seem to realize. If the rebuke administered by this acute critic is merited in the case just cited, it is also merited in numerous other cases which seem to have escaped him, for the instances of such resort to verification in my Cours are numerous. Now it is precisely because the general formula of economic equilibrium cover a large number of economic questions which can be demonstrated in other ways, often very simple, that we take these formula to represent this whole range of the economic phenomena. For a like reason I have used every occasion to verify my theoretical deductions by statistics and history on this subject; J.S. Mill's work on logic contains several pages which it might be worth the while for some of our critics to reread. In the early stages of every science there is apt to be a good deal of reasoning about terms rather than about the things themselves. This method of procedure, however, is not entirely erroneous. Words are often the depositories of the experience of men, and so long as a new-born science has not succeeded in accumulating for itself a sufficient aggregate of direct experience it may find it advantageous to have recourse to the common fund of experience more or less vaguely represented by words. There comes a time, however, in the development of science at which the fund formed by direct experience becomes sufficient and at which the disadvantages attached to the vagueness of experience, such as is given us by everyday words, outweighs the advantages to be derived from them. This is precisely the state of affairs in political economy. I believe this science would gain a great advantage by developing a terminology of its own, just as chemistry, physics, and anatomy have done. But in this transition period many persons judge of works which are written according to the new methods as if they had been written according to the principles which have prevailed in the past. As a consequence, criticisms which I consider of absolutely no value have been made upon the terminology which I have chosen to employ in my Cours. For instance, it has seemed to me to be convenient to adopt Professor Walras' definition of capital; I have not, however, deduced any conclusions from it. If anyone should prefer a different definition, there would be no objection to his using it, and he would obtain the same results as I have if he reasoned exclusively about things and not about words alone. I should even venture so far as to say that I could rewrite the whole of my Cours, and obtain the same results, without even mentioning the term "capital," if it were worth the while to attempt the feat. In fact, the base of calculations as regards production is the budget of the producer. Here is a person who owned a ship which cost him £2000 on the first of January 1895; its value decreased to £1800 by the first of January 1896. During the year 1895 the person in question expended £1000 and received for the hire of his vessel £4100. These facts must be gathered from his budget, whatever be the form in which it appears. The equations of production in reality only formulate facts of a similar character. But among the various forms which a balance sheet can assume, there is one which is particularly suitable for use in certain theoretical deductions. Let us suppose that we are putting down the figures of our balance sheet and that we put the vessel down for £2000, the value it had on the first of January 1895. As the ship is now worth only £1800 we are obliged to charge the sum of £200 to expenses so as not to violate the form of the budget. Now, since we know that the vessel has the same value on the first of January 1895 as on the first of January of the following year, we may just as well eliminate it altogether from the balance. The vessel figures in our business only because it has rendered us a certain amount of "services" during the year 1895. The method of bookkeeping we used for the vessel may be used in the case of many other things. As it is convenient to designate these things by a name, let us call them "capitals." And let us refrain from thinking that in giving them a name we change their nature, and let us at all events not waste our time in discussing the name to be given them. If anyone prefers a different name from the one we have selected, he is free to adopt it. If it should be found convenient to state the budget in some other form than that adopted, we need not hesitate to do so, as the results will doubtless be the same. The very same thing can be considered as capital or not as capital, according to our way of looking at it when we draw up the balance sheet of production. To be capital is not to possess an objective quality analogous to specific weight, chemical constitution, etc.; it is a characteristic which depends upon the way we use a thing in the process of production. Another perfectly valueless discussion is the one on the question as to whether it is preferable to use the term "factors of production" or the term "coefficients of industry." Let us suppose that four hectares are needed to produce eighty hectolitres of corn. These four hectares are called "factors of production" of the corn. Professor Walras takes as a premise in his discussion the quantity of ground needed to give a unit of produce. In the case assumed four-eightieths or one-twentieth of a hectare is required to raise one hectolitre of corn. Professor Walras gives to this one-twentieth of a hectare the name "coefficient of industry." Now, does it not amount to the same thing to say that four hectares of ground yield eighty hectolitres of corn, or that the one-twentieth part of a hectare yields one hectolitre of corn? One must be overfond of disputing about words, to let oneself drift into endless discussions as to the best term for presenting any given fact. We might mention a great many other discussions of the same character - all similarly wanting in simple common sense. But I prefer to drop this subject and to pass on to the consideration of more serious questions. The presentation of the economic phenomenon in its entirety affords a clear comprehension of the effects of all conceivable economic organizations concerned; but it must be borne in mind that this knowledge will always remain approximate only. Science does not attempt to establish any particular method of economic organization, and it is not the business of science to do so. Science does, however, attempt to solve problems of the following kind: (1) What are the effects of a regime of free competition? (2) What are those of a regime of monopoly? (3) Those of a collectivist regime? All these questions must, of course, be treated, not from a polemical point of view, but solely for the purpose of ascertaining what results would follow upon their installation. It is especially necessary for us to discover what relation these results bear to the aggregate well being of humanity; and to do this not only a first approximation, but a second and a third, and perhaps even more, must be made, because the later approximations take account of secondary facts which are easily neglected in the earlier ones. The regimes compared may appear to yield identical results if only a first approximation be undertaken, and may differ materially in their results when reconsidered for the purpose of a second approximation. By following this line we have been able vigorously to prove that the coefficients of production are determined by the entrepreneurs in a regime of free competition precisely in the same way as a socialist government would have to fix them if it wanted to realize a maximum of ophelimity for its subjects. This proposition is one of the main points of the so-called classical political economy; but it was necessary to give this proposition precision, in order to see clearly the limits within which it holds true and what conditions it assumes as given. This was also necessary in order to obtain a general proposition showing that every indirect transfer of wealth from one individual to another is accompanied by a loss of wealth. As a result of this it appears that if a socialist government is to obtain a maximum of well being for its subjects it must modify the distribution of wealth only in a direct way - say by taxing some people for the benefit of others, or by some similar means. A second approximation will take account of the expense of putting the mechanism of free competition into full play, and will compare this expense with that necessary for establishing some other new mechanism which society may wish to test. This is the way in which an engineer would first compare two systems of machinery from a theoretic point of view, keeping to the principles of thermodynamics for steam engines; then he would make tests of friction, loss of steam power, etc., in each system. This method of approaching the subject differs substantially from that adopted by a large class of economists, who, after giving in their adhesion to a system, put forth all their power in showing its advantages and in defending it against all attacks to which it may be exposed. I once more repeat that I am far from condemning such economists, for I regard their work as one of great utility. This being the situation, I have no desire to offer a substitute for their work, but simply to add to it a purely scientific study. All the conclusions to which deductive studies founded on the general equations of the economic equilibrium can lead us must finally be verified by a careful scrutiny of facts, both present and past - that is to say, by statistics, by close observation, and by the evidence of history. This is the method of all the material sciences. Deductive studies in political economy must not be opposed to the inductive; these two lines of work should, on the contrary, supplement each other, and neither should be neglected. The incidence of duties is a special case of such alterations as the economic equilibrium undergoes when certain of its conditions are modified. The new theories give us an exact idea of the nature of the incidence of duties. In order to ascertain this with exactness we must have at hand the numerical data bearing on this incidence; but statistics have not as yet supplied them. This delays the practical application. A great advance toward the solution of the problem has been made, however, when the method has been found by which the problem is to be solved. So, for instance, if we wish to know the area of a rectangle two things are required - (1) the knowledge that the area is to be obtained by multiplying the width by the length and (2) the exact measurements of the width and the length. Geometry gives us only the former item. The laws of the distribution of wealth evidently depend on the nature of man and on the economic organization of society. We might derive these laws by deductive reasoning, taking as a starting point the data of the nature of man and of the economic organization of society. Will this work sometime be completed? I cannot say; but at present it is certain that we lack sufficient data for undertaking it. At present the phenomena must be considered synthetically, and every endeavor must be made to discover if the distribution of wealth presents any uniformity at all. Fortunately the figures representing the distribution of wealth group themselves according to a very simple law, which I have been enabled to deduce from unquestioned statistical data.(4*) This law being empirical, it may not always remain true, especially not for all mankind. At present, however, the statistics which we have present no exceptions to the law; it may therefore provisionally be accepted as universal. But exceptions may be found, and I should not be greatly surprised if some day a well-authenticated exception were discovered. Meanwhile, this law as it stands has most important theoretical results, and these resulting formula may be employed without limitations of time and place, provided the law be verified by statistics. Mathematics is employed in connection with this law, but in a totally different way from that in which has been utilized in the analytical studies considered at the outset. In those studies the complexity of the phenomena compelled us to make use of mathematics; in the case we have just been considering they present us under the forms of a simple curve the entire sum of results supplied by statistics. But in the one case, as in the other, those who are not well at home in the use of mathematics can nevertheless master the results gained through their use. In my Cours it has been possible to throw the mathematical parts into footnotes, and the text can thus be read without hindrance by persons who have no knowledge of mathematics. This law of the distribution of wealth, which has so lately been discovered, may some day be of use in the study of the different races of men in this respect.(5*) The application of the law is certainly conditioned by the heterogeneity of the population. It does not in any way prejudice other theories of the distribution of wealth, for the law is merely the synthesis of numberless statistical facts. It can be compared in some respects to Kepler's law in astronomy; we still lack a theory that may make this law of distribution rational in the way in which the theory of universal gravitation has made Kepler's law rational. NOTES: 1. Cours d'economie politique; Lusanne, F. Rouge, 1896, 2 vols. 2. I am not at all satisfied with this way of presenting my idea; but to give it more precision, without entering into a lengthy explanation, would be quite impossible without making use of mathematical symbols. The desire to keep mathematical symbols out of the text explains why in my Cours the theory of rent appears to the notes. It was impossible to give it the desired rigorousness and precisements without the employment of mathematical symbols. 3. Annuals of the American Academy, May 1897. 4. The same critic says: "A curious slip for a mathematical economist is made in the discussion of population, a slip that parallels the error of Malthus." To substantiate this he isolates a phrase which he finds in the text -- where there are no mathematics -- and gives it to the reader under the impression that to prove that the progress of wealth in England has not followed the law laid down by Malthus I furnish but this single ground of inference, viz., that between two given epochs the growth of wealth has been more rapid than that of population. He then argues at length to show that one can always make out an arithmetical progression in such form that its terms, within given limits, will be greater than those of a given geometrical progression. Without giving in detail "the complex development" of my critic's argument, it may be characterized as equivalent to the proposition that it is always possible to show that within given limits the ordinates of a straight line will be larger than those of a given curve. The reader who may not be satisfied with Mr Moore's assertion on this point, and who may be willing to take the trouble to verify the case by reference to my Cours, will find (Vol. I, page 341) the following expression for the gross income in England: R = 346.30 X (l0)^^0.01104t The following words, which explain the phrase isolated by Mr Moore, should also be read: "On voit que la raison de la progression est beaucoup plus rapide que celle qui a ete trouvee (211) pour l'augmentation de la population. C'est ce qui explique comment la richesse par tete d'habitant a augmente considerablement." Accordingly, in the text I have observed that in England wealth has grown more rapidly than population, and in the notes I have furnished the precise expression for the geometrical progression which has been followed by the growth of wealth. Is it not "a curious slip" for a critic not to have seen this? The reason why the explanation has to be sought for in the notes is simply this, - it could not be given without the use of mathematics and I desired to keep mathematics out of the text. In conclusion it may be said that it should not be deemed unnecessary to read the book one attempts to criticise. 5. This law is as follows: N = A/(x+1)a. In which N represents the number of individuals having an income greater than x or A; b is a constant which For aggregate incomes is in general zero, or very near it; a is another constant whose value lies between 1 and 2. The law applies only to incomes a little above the minimum. The form of the curve in the immediate neighborhood of this minimum income is still undetermined, for statistics do not furnish us sufficient information for its determination. Since the publication of my Cours I have examined many new statistical data, and they all verify the law which I had there formulated. The results of my later investigations have been published in the Giornale degli Economisti (Rome).

2007/01/07

Korpus Kadetów nr 1 ze Lwowa







Od dawna nie pojawiały się na stronie żadne zdjęcia, więc pozwolę przedstawić sobie kilka fotografii wybranych z albumu ucznia Korpusu Kadetów nr1 ze Lwowa. Zdjęcia dobrane są przypadkowo i przedstawiają następujące sceny:

1. Koszary Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie

2. Uczniowie korpusu podczas uroczystości zbiorowej z udziałem wojska na terenie Lwowa.

3. Uczniowie korpusu w ubiorach regulaminowych. Centralnie widać kadeta z typowym półsłońcem na rogatywce.

4. Zajęcia z arytmetyki w jednej z sal wykładowych.

5. Kadeci w umundurowaniu polowym z ładownicami.

6. Kadeci w pełnym ekwipunku podczas nauki strzelania z ręcznego karabinu maszynowego.

2007/01/06

Kurs unitarny Szkoły Podchorążych Piechoty


Kurs unitarny zapewniał podstawowe wykształcenie niezbędne dla kandydatów do szkół podchorążych piechoty, kawalerii, artylerii i inżynierii. Nie oznacza to jednak, że wszyscy uczniowie szkół podchorążych przechodzili takie szkolenie. Zwolnieni byli z niego między innymi uczniowie szkoły podchorążych sanitarnych, czy saperów. Przechodzili oni kurs rekruckiego wyszkolenia piechoty w szkołach, w których później kontynuowali naukę. Z odbycia kursu unitarnego zwolnieni byli także absolwenci Korpusów Kadetów, o ile zdali egzamin na podchorążych. Niestety spora część kadetów miała z tym kłopoty. Zwolnienie dotyczyło także absolwentów dywizyjnych kursów podchorążych rezerwy, odbytych w ramach zasadniczej służby wojskowej. Początkowo dla tych dwóch grup przeprowadzano krótsze, miesięczne kursy unifikacyjne, jednak na początku lat trzydziestych zrezygnowano z nich.

Jako, że na kurs unitarny do Szkoły Podchorążych Piechoty przyjmowano kandydatów na podchorążych, kwalifikacje jakich od nich wymagano były były dosyć wysokie. Przede wszystkim byli to kawalerowie w wieku od 17 do 21 lat, którzy posiadali stosowne oświadczenie Wojskowego Szpitala Okręgowego. Od górnej granicy wieku istniały wyjątki dla osób posiadającyh określone wykształcenie fachowe, lub studia wyższe. Mogli być oni niekiedy przyjmowani nawet do 25 roku życia. Kandydaci na kurs musieli posiadać maturę, lub być absolwentami Państwowej Wyższej Szkoły Budowy Maszyn i Elektrotechniki w Warszawie, lub Poznaniu. Nie mogli być karani za niektóre typy przestępstw, a ich postawa musiała wskazywać na głęboki patriotyzm i silny kręgosłup moralny. Co ciekawe, wymagano także legitymowania się prawem do noszenia Państwowej Odznaki Sportowej.

Wśród kandydatów spełniających wyznaczone warunki przeprowadzano w drugiej połowie lipca egzamin wstępny. Składał się on z rozmowy kwalifikacyjnej, testu z matematyki, fizyki i wiedzy ogólnej, a także badań lekarskich i psychomotorycznych. Całość egzaminu trwała aż trzy dni. Zarówno koszt egzaminu, jak i utrzymania w jego czasie ponosili kandydaci.

Ilość uczniów przyjmowanych na kurs określał corocznie minister spraw wojskowych, a ostateczną listę przyjętych zatwierdzał komendant Szkoły Podchorążych Piechoty. Zawiadomienie o przyjęciu na kurs rozsyłane było do 1 września, a nauka rozpoczynała się 1 października. Dodatkowym warunkiem jej rozpoczęcia była wpłata w wysokości 100 zł. Przeznacza była ona prawdopodobnie na cele edukacyjne i sportowe.

Początkowo uczniowie kursu stanowili osobne klasy SPP. Sytuacja ta zmieniła się 20 października 1929, od kiedy to kurs stanowił na stałę III Baon Szkoły Podchorążych Piechoty. Początkowo kurs umiejscowiony był w Ostrowii Mazowieckiej. Jednak ze względu na rozrastające się potrzeby lokalowe szkoły podjęto decyzję o przeniesieniu kursu unitarnego do Różana, gdzie stacjonował od 15 października 1929.

Kurs unitarny trwał 11 miesięcy i dzielił się na okres rekrucki, okres wyszkolenia ogólno-wojskowego i specjalnego, oraz okres wyszkolenia taktycznego. Pierwszy z nich trwał cztery miesiące i obejmowały typowy program wyszkolenia rekruta piechoty. Wyszkolenie ogóln-wojskowe i specjalne trwało pięć miesięcy. W tym czasie uczniowie odbierali gruntowe wykształcenie teoretyczne, a także w zakresie uzbrojenia, łączności i służby saperskiej. Ostatni, dwumiesięczny okres wyszkolenia taktycznego, to także okres nauki praktycznej. W tym czasie odbywano ćwiczenia taktyczne i ostre strzelanie.

Absolwenci kursu unitarnego, którzy zdali egzamin końcowy z wynikiem pomyślnym przyjmowani byli do szkół podchorążych piechoty, kawalerii, artylerii, lub inżynierii. W związku z podjętą w szkole podchorążych nauką, składali zobowiązanie o dalszym kontynuowaniu kariery w szeregach korpusu oficerskiego danej broni. Przydział do danej szkoły podchorążych nie zależał wyłącznie od woli kandydata, ale także od jego przydatności do służby w danej broni i ilości wolnych miejsc. Ostateczne zdanie należało do tzw. komisji międzyszkolnej. Nie bez znaczenia musiały pozostawać także opłaty jakie nakładano na kandydatów do poszczególnych szkół podchorążych. Wyniosiły one 150 zł. w przypadku Szkoły Podchorążych Piechoty, czy Inżynierii; oraz 330 zł. w przypadku Szkoły Podchorążych Kawalerii, lub Artylerii. Także dalsze pobieranie nauki w wymienionych szkołach było płatne.

2006/11/04

Dywizjon Szkolny Żandarmerii

Po początkowym okresie improwizacji szkolenia żandarmerii, utworzono jeden centralny ośrodek w Grudziądzu. W praktyce pomniejsze kursy organizowano także w innych miastach. Funkcjonująca w ten sposób od 1920 roku Centralna Szkoła Żandarmerii Wojskowej przeszkoliła cały korpus oficerski i starszych podoficerów zawodowych tej służby. Zakończenie realizacji planu szkolenia zbiegło się w czasie ze zmianami organizacyjnymi w całej żandarmerii wojskowej. Szkoła przeszła gruntowne zmiany w zakresie realizowanych zadań i programu szkolenia. W konsekwencji zmiany te zostały w kwietniu 1927 przypieczętowane zmianą nazwy, zgodną z nowo przyjętą terminologią. Centralną Szkołę Żandarmerii Wojskowej przemianowano na Dywizjon Szkolny Żandarmerii. Nowym dowódcą został ppłk Wojciech Stepek, a zakres szkolenia poszerzył się o cztery nowe kursy, w tym jeden dla oficerów rezerwy żandarmerii. Był to pięciomiesięczny kurs aplikacyjny dla oficerów innych rodzajów broni, sześciomiesięczny kurs dla oficerów rezerwy żandarmerii, siedmiomiesięczny kurs doszkalający dla podoficerów zawodowych żandarmerii, pięciomiesięczny kurs dla szeregowych żandarmerii.

2006/10/12

Karabiny maszynowe Maxima


Dzięki uprzejmości Wojtka Kowalskiego "Wojtek001", prezentuję "Instrukcję o broni piechoty - karabiny maszynowe Maxima". Ta wydana w 1930 roku praca, pomimo ogólnego tytułu dotyczy w zasadzie karabinu Maxima wz 08.



* Instrukcja (1,58 MB)

2006/09/28

Sztandar Szkoły Podchorążych Piechoty


Dowództwo SPP zawsze zwracało silną uwagę na aspekty związane z pielegnowaniem tradycji. Posiadająca już w 1918 roku swoją odznakę absolwencką, szkoła rozpoczęła starania o przyznanie sztandaru. Efektem tych starań był rozkaz marszałka Józefa Piłsudskiego z 15 grudnia 1920 roku nadający szkole sztandar. Rozkaz nadania sztandaru opublikowano w Dzienniku Rozkazów MSWojsk. nr 22 z 7 czerwca 1921 roku, pozycja 435:



"W uznaniu zasług położonych przez Warszawską Szkołę Podchorążych Piechoty koło rozbudowy naszej Armji narodowej, oraz w uznaniu krwawych ofiar, poniesionych przez dzielnych wychowanków tej Szkoły, a celem pozostawienia następnym pokoleniom wychowanków widomego znaku, jak mają nadal trwać wiernie i Karnie pod sztandarem służby zbrojnej Ojczyźnie, nadaje jej chorągiew, wzoru przepisanego Ustawą dla chorągwi piechoty, z następującemi napisami: Na tabliczce, pod orłem Warszawskiej Szkoły Podchorążych Piechoty, napis: "Szkoła Podchorążych". W otokach wawrzynowych, na białych polach płótna chorągwi Szkoły Warszawskiej litery S. P., splecione jak na naramiennikach kadetów. Na środku chorągwi orzeł państwowy w otoku wawrzynowym, a na stronie lewej napis: "Honor i Ojczyzna" w takimże otoku wawrzynowym. Ogłoszenie i wykonanie niniejszego rozkazu poruczam Ministrowi Spraw Wojskowych."



Jak wskazuje tekst rozkazu nie bez znaczenia dla przyznania prawa do posiadania sztandaru był wysiłek jaki Szkoła poniosła w okresie walk o niepodległość. Ofiara 174 poległych, oraz zasługi 48 odznaczonych krzyżem Virtuti Militari, a także 266 odznaczonych Krzyżem Walecznych w wojnie polsko-bolszewickiej wychowanków stanowiły silną podstawę do ubiegania się o tak zaszczytne wyróżnienie.



Pomimo otrzymania prawa do posiadania chorągwi, Szkoła musiała czekać pół roku na jej otrzymanie. Należy się domyślać, że barierę stanowiły środki finansowe potrzebne na wykonanie sztandaru. Z pomocą przyszło sprawnie funkcjonujące Toważystwo Przyjaciół Szkoły Podchorążych pod przewodnictwem księcia Zdzisława Lubomirskiego. On to w imieniu Toważystwa przekazał Szkole sztandar. Faktyczne wręczenie nastąpiło 17 czerwca 1921 roku. Aktu wręczenia dokonał sam marszałek Józef Piłsudski. Nadanie odbyło się na placu Raszyńskim, gdzie marszałek w obecności dowództwa, oraz uczniów szkoły przytoczył słowa pierwszego z cytowanych rozkazów. Uroczystość ta stanowiła wyjątkowe zakończenie kursu dla 179 uczniów klasy 37 im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego, a także klasa 38 im. Księcia Józefa Poniatowskiego. W obchodach nadania sztandaru nie brała udziału klasa 40, która zakończyła swój kurs dwa dni wcześniej.



W kilka miesięcy później sztandar został umiejscowiony w centralnym punkcie nowo-wybudowanej sali honorowej. Poczet sztandarowy wchodził w skład kompanii historycznej. Umiejscowiony był z prawego brzegu kompanii, lecz przed werblistami i trębaczami. Uroczyste przekazanie sztandaru młodszemu rocznikowi następowało w dniu promocji. Trudno dziś jednoznacznie określić, jaki był skład liczbowy pocztu sztandarowego. Najprawdopodobniej składał się z 4 uczniów, na co wskazuje dostępny materiał ikonograficzny. Należy także podkreślić, że poczet nie zawsze występował w strojach historycznych; nawet w okresie funkcjonowania kompanii historycznej.



Wraz z wybuchem wojny sztandar ewakuowano na Węgry do obozu w Komárom. Tam został przez por. Czesława Grocholskiego przekazany attaché wojskowemu ambasady polskiej w Budapeszcie. Wraz z poselstwem przez Francję dostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie znajduje się do dziś. Złożony został w Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie, gdzie znajduje się do dziś.

2006/08/14

Kadra Korpusu Kadetów Księstwa Warszawskiego w Kaliszu


Kadra Korpusu Kadetów Księstwa Warszawskiego w Kaliszu według rocznika oficerskiego z 1825 i 1830 roku.



Komendanci:


Płk Ignacy Mycielski – 1825


Gen. Bryg. Ignacy Mycielski – 1830



Dyrektorzy Nauk:


Ppłk. Franciszek Koss – 1825


Płk. Franciszek Koss – 1830



Kapitanowie:


kpt. Felix Przedpełski – 1825


kpt. Józef Koszucki – 1825


kpt. Grzegorz Pluciński – 1825


kpt. Józef Paprocki – 1825


kpt. Józef Paszkowski – 1825


kpt. Władysław Zdanowski – 1825 (Profesor Fortyfikacji)



kpt. Felix Przedpełski – 1830


kpt. Józef Koszucki – 1830


kpt. Grzegorz Pluciński – 1830


kpt. Józef Paprocki – 1830


kpt. Józef Paszkowski – 1830


kpt. Łukasz Szczepkowski – 1830 (Profesor Artylerii)


kpt. Władysław Zdanowski – 1830 (Profesor Fortyfikacji)



Porucznicy:


por. Jan Krotochwil – 1825 (adjutant)


por. Onufry Misiewicz – 1825


por. Józef Pełzucki – 1825


por. Łukasz Szczepkowski – 1825 (Profesor Artylerii)



por. Onufry Misiewicz – 1830


por. Józef Pełzucki – 1830


por. Jan Kwiatkowski – 1830


por. Karol Strzelecki – 1830


por. Wawrzyniec Kulesza – 1830



Podporucznicy:


ppor. Alexander Orowski – 1825


ppor. Jan Kwiatkowski – 1825



ppor. Antoni Kosiński – 1830


ppor. Xawery Wiszniewski – 1830



Kapelani:


Paweł Świątkowski – 1825


ppor. Paweł Świątkowski – 1830



Lekarze Dywizyjni:


Jan Wodnicki – 1825


ppor. Jan Wodnicki – 1830



Lekarze Batalionowi:


Adolf Sturm - 1825



Profesorowie:


Józef Frankowski – 1825 (Profesor Matematyki, Fizyki, Chemii)


Stefan Wierniewicz – 1825 (Profesor Matematyki)


Jan Fritsche – 1825 (Profesor Historii i Geografii)


Jan Zalewski – 1825 (Profesor Języka Polskiego)


Andrzej Pigulewski – 1825 (Profesor Języka Rosyjskiego)


Ludwik Gravin – 1825 (Profesor Języka Francuskiego)


Józef Dejean – 1825 (Profesor Języka Francuskiego)


Henryk Bernardowicz – 1825 (Profesor Języka Niemieckiego)


Antoni Jasiński – 1825 (Nauczyciel Rysunków)


Jan Toporski – 1825 (Nauczyciel Kaligrafii)


Ludwik Fatoo – 1825 (Nauczyciel Fechtunku)


Paweł Świątkowski – 1825 (Nauczyciel Religi)



Józef Frankowski – 1830 (Profesor Matematyki, Fizyki, Chemii)


Stefan Wierniewicz – 1830 (Profesor Matematyki)


Demetry Kaliszewski – 1830 (Profesor Historii i Geografii)


Jan Zalewski – 1830 (Profesor Języka Polskiego)


Andrzej Pigulewski – 1830 (Profesor Języka Rosyjskiego)


Ludwik Gravin – 1830 (Profesor Języka Francuskiego)


Józef Dejean – 1830 (Profesor Języka Francuskiego)


Henryk Bernardowicz – 1830 (Profesor Języka Niemieckiego)


Antoni Jasiński – 1830 (Nauczyciel Rysunków)


Jan Toporski – 1830 (Nauczyciel Kaligrafii)


Ludwik Fatoo – 1830 (Nauczyciel Fechtunku)


Paweł Świątkowski – 1830 (Nauczyciel Religi)

2006/08/05

Oficerska Szkoła Artylerii nr 1

Szkoła ta została utworzona 5 lipca 1944 w Chełmnie Lubelskim rozkazem dowódcy pierwszej Armii Polskiej w ZSRR nr. 00130 z 5.7.1944 roku. Przed rozpoczęciem działalności musiał nastąpić szereg zdarzeń organizacyjnych. Początkowo rolę szkoły pełniła samodzielna polska bateria przy 3 Leningradzkiej Szkole Artylerii. (Szkoła ta mieściła się w Kostromie, a jej dowódcą był lejtnant Uspieński) W kwietniu tego samego roku przeniesiono ją do Riazania, gdzie weszła w skład Centralnej Szkoły Podchorążych jaden z dywizjonów. Jego dowódcą był mjr. Charłamow; z-cą do spraw polityczno wychowawczych kpt. Czubryka. W lipcu wyłączono ze składu szkoły dywizjon i przeniesiono do Nowogrodu Wołyńskiego. Decyzja uległa jednak zmianie i jako ostateczną lokalizację szkoły ustalono Chełmno Lubelskie. Utworzoną tam Oficerską Szkołą Artylerii dowodził pułkownik Artur Hulej. Zastępcą do spraw liniowych był podpułkownik Laszko, a dyrektorem nauk pułkownik Ickowicz zastąpiony z czasem przez podpułkownika Łoźińskiego. 6.5.1945 ze względu na utworzenie się OSA nr 2 stanowisko dowódcy szkoły objął generał brygady Nałęcz-Głębicki, a następnie generał brygady Włodzimierz Kierp. Ustalony na 572 wojskowych, 1500 podchorążych i 56 cywilów stan osobowy szkoły został uzupełniony w sierpniu 1944. Schemat organizacyjny szkoły przedstawiał się w następujący sposób.

* Dowództwo OSA nr 1 1 dywizjon

o 1 bateria artylerii lekkiej

o 2 bateria artylerii lekkiej

o 3 bateria artylerii lekkiej

* 2 dywizjon

o 1 bateria artylerii lekkiej

o 2 bateria artylerii lekkiej

o 3 bateria artylerii lekkiej

* 3 dywizjon

o 1 bateria artylerii ciężkiej

o 2 bateria artylerii ciężkiej

o 3 bateria artylerii ciężkiej

* 4 dywizjon

o 1 bateria moździerzy

o 2 bateria moździerzy

o 3 bateria moździerzy

o 4 bateria moździerzy

o 5 bateria moździerzy

o 6 bateria moździerzy

o 7 bateria moździerzy

o 8 bateria moździerzy

o 9 bateria dział przeciwpancernych

o 10 bateria artylerii przeciwlotniczej

* pododdział pomocniczy

* pododdział obsługi

2006/07/03

Wołyńska Szkoła Podchorążych Rezerwy Artylerii - galeria


















Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią umieszczam galerię zdjęć z Wołyńskiej Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii imieniem Marcina Kątskiego. Zdjęcia zostały dobrane w taki sposób by oddać charakter życia codziennego w szkole. Z tego względu fotografie nie są nastawione na prezentację uzbrojenia, ale uczniów szkoły i atmosfery jaka panowała w czasie ich pobytu we Włodzimierzu Wołyńskim.

Jednocześnie przypominam, że galeria jest uzupełnieniem do artykułu w magazynie "Odkrywca". W tekście tym przedstawiam odznakę pamiątkową Wołyńskiej SPRA, a także krótki rys historyczny szkoły. Można go przeczytać w lipcowym numerze "Odkrywcy".

2006/06/29

Płaszcz dla oficerów


Po frenczu oficerskim umieszczam wykroje do szycia płaszcza oficerskiego. W najbliższym czasie pojawią się najprawdopodobniej spodnie i bryczesy. Wykroje pochodzą z podręcznika Aleksandra Koniecznego "Szkoła kroju - dzieło zawodowe z rysunkami i objaśnieniami garderoby męskiej", wydanego w 1927 roku w Warszawie. W celu prawidłowego odczytania instrukcji należy najpierw zapoznać się z ogólnymi zasadami brania miary, zawartymi w pliku:



* Szkoła kroju - wstęp i branie miary (205 KB)



Następnie można szyć płaszcz na podstawie wykroju zawartego pliku:



* Szkoła kroju - płaszcz dla oficerów (562 KB)



Opis do wykroju znajduje się poniżej.



PŁASZCZ DLA OFICERÓW


(skala 1/5)



Miara: Stan=42 cm., długość=110 cm., szerokość pleców=19,5 cm., obwód w piersiach=96 cm., obwód w pasie=84 cm.



Przeprowadza się linię prostą A2,


AB=1/4 obwodu w piersiach=24 cm., minus 2 cm.= 22 cm.


AB dzieli się na połowę C=11 cm.


Od A odmierza się długość stanu C=42 cm. i całą długość 2=110 cm.


Z punktów A, C, B, c, 2 wystawia się linie prostopadłe.


cD=2cm.


Łączy się AD2.


Od C do I wymierza się szerokość pleców=19,5 cm. dodaje się 1,5 cm. i otrzymuje się CI=21 cm.


Od I przeprowadza się linię prostopadłą w dół i w górę.


EF = 1/8 obwodu w piersiach = 12 cm. plus 1,5 cm. = 13,5 cm.


GF = 7 cm. (zawsze mniej o 2 cm. niż szerokość pleców przy szyji AR).


BH = połowie obwodu w piersiach = 48 cm. plus 8 cm. = 56 cm.


Od F przeprowadza się linię prostopadłą w dół i górę, od G tylko w górę.


Przy F od 1/3 obwodu w piersiach, plus 2 cm., co = 34 cm., odlicza się 8 cm. i kieruje się do zetknięcia z linią GM.


Łączy się MC.


AR = 8 cm.


RL = 2 cm.


KI = 4 cm.


Przy K występuje się 1 cm.


Łączy się A, L, K.


Wymierza się L K, przenosi się wymiar na MC, odejmuje się 1,5 cm. i otrzymuje się N.


Rysuje się ramię od M do punktu leżącego o 2 cm. niżej N i pachę N, F, I, K.


MV=1/16 obwodu w piersiach = 6 cm. plus 1 cm. = 7 cm.


Od V przeprowadza się linię prostopadłą do przodu.


VT = 1/8 obwodu w piersiach = 12 cm.


PO = 1/4 obwodu w pasie = 21 cm. plus 2 cm. = 23 cm.


Rysuje się szyję od M do T i łączy się T, H, P.


Od P przeprowadza się linię prostopadłą w dół.


E, 5=3 cm.


J, 1=7 cm.


8 od przedłużenia linii KJ o 1 cm.


Rysuje się plecy 5,1,8.


Ażeby wyznaczyć bok, odstępuje się przy J 3 cm., a przy 8 12 cm. do 9.


Rysuje się bok E, 9.


TU = 15 cm.


Z umieszcza się o 8 cm. od linii P10 i rysuje się U, Z.


Na linii UZ zszywa się guziki.


YM = 3 cm.


QY = 1 cm.


Łączy się Q i 7.


Przedłuża się linię UY do S.


T, 3 = 7 cm.


X, 3 = 18 cm.


Rysuje się S, 3, X.


Na wysokości dolnej dziurki dodaje się na przedłużenie linii T, H, P. 10 cm.; 4, 10 = 15 cm.


Rysuje się przód od X do 4 i dół przodu do 9 cm.


WF = 4cm.


Kieszenie umieszcza się o 12 cm. niżej O, kośnie na linii, która wypadnie z połączenia tego punktu z punktem P.


Na fałdę dodaje się przy A i 2 po 10 cm.

2006/06/18

Kadeci walczą w powstaniu

Dosyć głośna była sprawa udziału kadetów w III Powstaniu Śląskim. Okazuje się, że nie było to pierwsze powstanie w jakim brali udział kadeci. Poniżej zamieszczam odezwę jaką wystosowali do komendanta, uczniowie Korpusu Kadetów w Kaliszu.

----

Dziennik „Merkury” nr.17 poniedziałek - 3 Stycznia 1831

Wychodzący w Kaliszu d.5 Grudnia Dziennik Wielkolpolski, zawiera w N.2 następującą Prośbę Kadetów Kaliskich do Kommendanta.

My młodzież Polska, dzieląc uczucia całego Narodu,

Postanowiliśmy zanieść prośbę jak do Ojca i Rodaka. Zapatrując się na działania obywateli a jednim z niemi będąc przejęci zapałem, ze łzami w oczach wyciągamy do ciebie ręce które mają bronić drogiej nam zawsze Oyczyzny; nie odmawiaj błagającym Cię synom, nie odmawiaj dzieciom wspólnej nam matki. Wyrób, gdyz łatwiej ci to JWny Generale jak nam, żebyśmy byli jak najprędzej mogli stanąć w szeregach obrońców tych nieszczęściami skołatanego Narodu. Pisz do naczelnie dowodzącego, niech nie zapomni o cząstce choć małej lecz gotowej wszystko łożyć w obronie praw i Ojczyzny. Wtenczas JW. Generale jak nam, żebyśmy jak Najprędzej mogli stanąć w szeregach obrońców tych nieszczęściami skołatanego Narodu. Pisz do naczelnie dowodzącego, niech nie zapomni o cząstce choć małej lecz gotowej wszystko łożyć w obronie Praw i Ojczyzny.

Wtenczas JW. Generale naszemi uczynkami, o których będziesz mógł słyszeć, a może być świadkiem, że godni jesteśmy wychowania jakie nam dać raczyłeś.

JW. Generale, załączamy do tego nazwiska tych którzy tej godziny są gotowi łożyć życie za drogą nam Polskę i za utrzymanie iej imienia. Przez czas zaś pobytu w Kaliszu choć już może krótki, racz nas zatrudnić utrzymywaniem porządku wśród miasta. Zniesiemy wszystkie niewygody, głód, i niedospanie, gdyz to nas może zaprawić do dobrych działań. Mamy nadzieję że nie odmówisz JW. Generale błaganiom zawsze Cię wielbiących Podkommendnych.

Prośba do Generała Chłopickiego Naczelnika siły zbrojnej od Korpusu Kadetów Kaliskich.

W chwili gdy cała Polska brzmi odgłosem wolności, gdy dzieci, młodzież, starcy, wszystko chwyta oręż, i biegnie bronić praw i swobód ojczystych; my w zakątku dalekim zapomnieni, nieznani, jesteśmy tylko niememi świadkami tych zdarzeń, które Polskę wyniosą na szczyt sławy i potęgi, a dłoń nasza jeszcze nie władała orężem

przeciw gnębicielom Ojczyzny... Ach chwile teraźniejsze będą tkwiły nazawsze w sercach Polaków, każden powie z chlubą: "ja walczyłem w obronie wolności" cóż my powiemy, żeśmy wtedy byli bezczynni, że nas się dola Ojczysta nie tyczyła bynajmniej? Nie na to się serce nasz wzdryga; prędzej chcielibyśmy śmierci niż tak srogiego losu. Tak jest, Waleczny Wodzu, kwiat młodzieży składa u stóp tych zdolności, swe życie na usługi Ojczyzny; przyjm te szczere chęci, nie wzgardź tym zapaleniem którym również dziś jak w chwilach bitwy i śmierci pałać będziemy; wywołaj nas jak najprędzej, z tego nieznanego zakątka, wciel do wojska, wiedź na boje, będziemy Wodzu pod twem dowództwem walczyć do ostatniej kropli krwi, zniesiemy z przyjemnością trudy i znoje, śmierć będzie dla nas rozkoszą, i w tem przysięgamy Ci na drogi nam honor, na sławę przodków. Ach wszak wolno każdemu bronić Ojczyzny!

Nie zabraniajże i nam tego, kiedy pałamy największym Zapałem, kiedy mamy już męską siłę i wiek dostateczny; Jest to bowiem żądanie tych tylko, co kończą w tym roku kurs nauk im przeznaczony.

2006/06/12

Traktat Ryski


Traktat pokoju między Polską a Rosją i Ukrainą


podpisany w Rydze 18 marca 1921




Polska z jednej a Rosja i Ukraina z drugiej strony, powodowane pragnieniem położenia kresu wynikłej między nimi wojnie i dążąc do zawarcia, na podstawie podpisanej w Rydze dnia 12 października 1920 raku Umowy o przedwstępnych warunkach pokoju, ostatecznego, trwałego, honorowego i na wzajemnym porozumieniu opartego pokoju, postanowiły wszcząć rokowania pokojowe i w tym celu wyznaczyły w charakterze swoich pełnomocników:



Rząd Rzeczypospolitej Polskiej



Jana Dąbskiego oraz



Stanisława Kauzika, Edwarda Lechowicza, Henryka Strasburgera i Leona Wasilewskiego



Rząd Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Rad w swoim własnym imieniu i z upoważnienia Rządu Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad



oraz



Rząd Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad



Adolfa Joffego



oraz



Jakuba Haneckiego, Emanuela Kwiringa, Jura Kociubińskiego i Leonida Oboleńskiego



Wymienieni pełnomocnicy zjechali się w Rydze i po wymianie swych pełnomocnictw, uznanych za wystarczające i sporządzone w należytej formie, zgodzili się na postanowienia następujące:



Artykuł I



Obie Układające się Strony oświadczają, że stan wojny pomiędzy nimi ustaje.



Artykuł II



Obie Układające się Strony, zgodnie z zasadą stanowienia narodów o sobie, uznają niepodległość Ukrainy i Białorusi oraz zgadzają się i postanawiają, że wschodnią granicę Polski, a ,więc granicą między Polską z jednej a Rosją, i Białorusią i Ukrainą z drugiej strony, stanowi linia:



wzdłuż rzeki Dźwiny (Zap. Dwina) od granicy Rosji z Łotwą aż do punktu, w którym granica byłej gubernii Wileńskiej styka się z granicą byłej gubernii Witebskiej;



dalej granicą byłych gubernii Wileńskiej i Witebskiej do drogi, łączącej w. Drozdy z m. Orzechowno (Oriechowna), pozostawiając drogę i m. Orzechowno po stronie Polski;



dalej, przecinając kolej żelazną koło m. Orzechowna i skręcając na południowy zachód, biegnie wzdłuż drogi żelaznej, pozostawiając stację Zahacie (Zagatie) po stronie Polski, w. Zahacie po stronie Rosji, a w. Stelmachowo (Stolmachowo) po stronie Polski (na mapie wieś nieoznaczona);



dalej wzdłuż wschodniej granicy byłej gubernii Wileńskiej do punktu, w którym schodzą się powiaty: Dziśnieński, Lepelski i Borysowski;



dalej wzdłuż granicy byłej gubernii Wileńskiej na przestrzeni około jednej wiorsty do skrętu jej na zachód koło z. Sosnowiec (na mapie nie oznaczono);



dalej linią prostą do źródeł rzeczki Czernicy (Czernica) na wschód od Hornowa (Gornowa), potem wzdłuż rzeczki Czernicy do w. Wielkiej Czernicy (B. Czernica), pozostawiając ją po stronie Białorusi;



dalej na południowy zachód wpoprzek jeziora Miadzioł, stamtąd do w. Zarzeczyck (Zarieczick), pozostawiając tę ostatnią oraz w. Chmielewszczyznę (Chmielewszczizna) po stronie Białorusi, a w. Starosiele (Starosielje) i w. Turowszczyznę (Turowszczizna) po stronie Polski;



dalej na południowy zachód do rzeki Wilii (Wilja) aż do ujścia do niej ze wschodu bezimiennej rzeczki, na zachód od Drohomicz (Drogomiczi), pozostawiając po stronie Białorusi wsie: Uhły (Ugły), Wolbarowicze (Wo1barowiczi), Borowe (Barowyje), Szunowkę (Szunowka), Beztrock (Biestrock), Daleką (Dalekaja), Klaczkówek (Klaczkowsk), Zazantów (Ziazantow) i Maciejowce (Matwiejewcy), a po stronie Polski wsie: Komajsk, Raszkówkę (Raszkowa), Osowę (Osowa), Kusk, Wardomicze (Wardomiczi), Sołone (Sołonoje) i Milcz (Milcza);



dalej rzeką Wilią aż do traktu, idącego na południe od. m. Dołhinowa (Dołginow);



dalej na południe do w. Baturyna (Boturino), pozostawiając po stronie Białorusi cały trakt i wsie: Rahozin (Ragozin), Tokary (Tokari), Połosy i Hłuboczany (Gluboczany), a po stronie Polski wsie: Owsianiki, Czarnorucze (Czernoruczje), Żurawę (Zurawa), Ruszczyce (Ruszicy), Zaciemień (Zatiemje), Borki, Czerwiaki i Baturyn (Boturino);



dalej na m. Radoszkowicze (Radoszkowiczi), pozostawiając po stronie Białorusi wsie: Papysze (Papyszi), Sieliszcze, Podworany (Podworani), Trusowicze (Trusowiczi) północne, Doszki, Cyganowo, Dworzyszcze (Dworiszcze) i Czyrewicze (Czirewiczi), a po stronie Polski wsie: Łukawiec (Łunkowiec), Mordasy, Rubce (Rubcy), Ławcowicze (Ławcowiczi) północne i południowe, Budźki (Bucki), Klimonty, Wielkie Bakszty (B. Bakszty) i m. Radaszkawicze (Radoszkowiczi);



dalej po rzeczce Wiązówce (Wiazowka) do w. Lipienie (Lipieni), pozostawiając ostatnią po stronie Polski:, stąd na południowy zachód, przecinając kolej i pozostawiając st. Radoszkowicze (Radoszkowiczi) po stronie Białorusi:



dalej na wschód od m. Rakowa (Rakow), pozostawiając po stronie Białorusi wsie: Wiekszyce (Wieksziczi), Dołżenie (Dołżeni), Mietkwę (Mietkowa), W. Borozdynkę (B. Borozdyńka) i Kozielszczyznę (Kozielszczizna), a po stronie Polski wsie: Szypowały (Szipowały), Macewicze (Macewiczi), Stary Raków (S. Rakow), Kuczkuny i m. Raków (Rakow); dalej do m. Wołmy (Wołma), pozostawiając po stronie Białorusi wsie: Wielkie Sioło (Wielikoje sieło), Malawkę (Malawka), Łukasze (Łukaszi) i Szczepki, a po stronie Polski wsie: Duszkowo (Duszkowa), Chimorydy (Chimaridy), Jankowce (Jankowcy) i m. Wołmę (Wołma);



dalej wzdłuż traktu od m. Wołmy do m. Rubieżewicz (Ruzbieżewiczi), pozostawiając ten trakt i miasteczko po stronie Polski;



dalej na południe do karczmy bezimiennej w punkcie przecięcia kolei żelaznej Baranowicze - Mińsk i traktu N. Swierzeń - Mińsk (według mapy 10 wiorstowej nad literą "M" w wyrazie Miezinowka, zaś według mapy 25 wiorstowej przy Kołosowie), pozostawiając karczmę po stronie Polski, przy czym po stronie Białorusi pozostają wsie: Papki, Żywica (Żiwica), Połoniewicze (Połoniewiczi) i Osinówka (Osinowka), zaś po stronie Polski wsie: Lichacze (Lichaczi) i Rożanka;



dalej do środka drogi między Nieświeżem (Nieswiż) a Cimkowiczami (Timkowiczi) na zachód od Kukowicz (Kukowiczi), pozostawiając wsie: Swerynowo (Swerinowo), Kutiec, Łuning (Łunina), Jaźwinę (Jazwina) północną, Bieliki, Jaźwin (Jazwin), Rymasze (Rymaszi) i Kukowicze (wszystkie trzy) po stronie Białorusi, a po stronie Polski wsie: Kul, Buczne (Bucznoje), Dwianopol, Żurawy, Posieki, Juszewicze (Juszewiczi), Lisuny północne i południowe, Sułtanowszczyznę (Sułtanowszczina) i Pleszewicze (Pleszewiczi);



dalej w połowie drogi między Kleckiem (Kleck) a Cimkowiczami (między wsiami Puzowo i Prochody), pozostawiając po stronie Białorusi wsie: Rajówkę (Rajuwka), Sawicze (Sawiczi), Zarakowce (Zarakowcy) i Puzowo, zaś po stronie Polski wsie: Marusin, Smolicze (Smoliczi) wschodnie, Lecieszyn (Lecieszin) i Prochody;



da1ej do szosy Warszawsko-Moskiewskiej, przecinając ją na zachód od w. Filipowicz (Filipowiczi) zachodnich, pozostawiając w. Ciechowę (Ciechowa) po stronie Białorusi, a w. Jodczyce (Jodczicy) po stronie Polski;



dalej na południe do rzeki Moroczy (Morocz') przy w. Choropolu (Choropol), pozostawiając wsie: Stare Mokrany (St. Mokrany), Zadworze (Zadworje), Mokrany i Choropol po stronie Białorusi, a wsie: Ciecierowiec, Ostaszki, Łozowicze (Łazowiczi) i Nowe Mokrany (N. Mokrany) po stronie Polski;



dalej wzdłuż rzeki Maroczy aż do ujścia jej do rzeki Słuczy (Słucz') mińskiej;



dalej wzdłuż rzeki Słuczy aż do ujścia jej do rzeki Prypeci (Prypiat') ;



dalej w ogólnym kierunku na w. Bereźce (Bierezcy), pozostawiając wsie: Lubowicze (Lubowiczi), Chilczyce (Chilczicy) i Bereźce po stronie Białorusi, a wsie: Łutki północne i południowe po stronie Polski;



dalej wzdłuż drogi na. w. Bukczy (Bukcza), pozostawiając drogę i w. Bukczę po stronie Białorusi, a w. Kormę (Korma) po stronie Polski;



dalej w ogó1nym kierunku do kolei Sarny-Olewsk, przecinając ją między st. Ostki i st. Snowidowicze (Snowidowiczi), pozostawiając po stronie Ukrainy wsie: Wojtkowicze (Wojtkowiczi), Sobiczyn (Sobiczin), Michałówkę (Michajłowka) i Budki Snowilowickie (Budki Snow.), a po stronie Polski wsie: Radziwiłowicze (Radziwiłowiczi), Raczków (Raczkow), Białowiskę (Biełowiżskaja), Białowiż (Białowiża) i Snowidowicze (Snowidowiczi);



dalej w ogólnym kierunku do w. Myszakówki (Myszakowka), pozostawiając po stronie Ukrainy wsie: Majdan Hołyszewski (Majdan Gołyszewskij), Zaderewie (Zadierewje), Mariampol, Żołny, Klonowę (Klenowaja) i Rudnię Klonowską (Rudnia Klen.), a po stronie Polski wsie: Derć (Diert'), Okopy, Netrebę (Nietrewa), Woniacze, Perełysiankę (Pierełysianka), Nową Hutę (Now. Guta) i Myszakówkę (Myszakowka);



dalej do ujścia rzeki Korczyka (Korczik), pozostawiając w. Młynek (Młynok) po stronie Ukrainy;



dalej w górę rzeki Korczyka, pozostawiając m. Korzec (Koriec - N. Miesto) po stronie Polski;



dalej w kierunku ogólnym do w. Milatyna (Milatin), pozostawiając po stronie Ukrainy wsie: Poddubce (Poddubcy), Kilikijów (Kilikijew), Dołżki, Narajówkę (Parajewka), Ułaszanówkę (Ułapianowka) i Marianówkę (Marianowka), a wsie: Bohdanówkę (Bogdanowka), Gzernicę (Czernica), Kryłów (Kryłow), Majków (Majkowo), Dołhę (Dołga), Friederland (Friderłand), Porębę Kuraską (Kurażskij-porub) i Milatyn po stronie Polski;



dalej wzdłuż drogi z w. Milatyna do m. Ostroga (Ostrog), pozostawiając wsie: Moszczanówkę (Moszczanowka), Krzywin (Kriwin) i Sołowje po stronie Ukrainy, a wsie: Moszczanicę (Moszanica), Badówkę (Bodowka), Wilbowno, miasto Ostróg i drogę po stronie Polski;



dalej w górę rzeki Wilii (Wilia) do w. Chodaki, która zostaje po stronie Polski;



dalej w kierunku ogólnym do m. Białozórki (Biełozorka), pozostawiając po stronie Ukrainy wsie: Wielką Borowicę (B. Borowica), Stepanówkę (Stiepanowka), Bajmaki północne i południowe, Liski, Siwki, Wołoski, m. Jampol, wsie: Didkowce (Diedkowcy), Wiązowiec (Wiazowiec) i Krzywczyki (Kriwcziki), a po stronie Polski wsie: Bołożówkę (Bołożewka), Sadki, Obory, Szkrobotówkę (Szkrobotowka), Pańkowce (Pańkowcy), Grzybowg (Gribowa), Łysohorkę (Łysagorka), Mołodźków (Molod'kow) i m. Białozórkę (Biełozorka);



dalej do rzeki Zbrucza (Zbrucz), pozostawiając drogę i w. Szczęsnówkę (Szczasnowka) po stronie Polski;



dalej wzdłuż rzeki; Zbrucza do ujścia jej do rzeki Dniestru (Dniestr).



Granica powyższa jest opisana podług mapy wydania rosyjskiego (w skali 10 wiorst w calu angielskim), dołączonej do Traktatu niniejszego, i wyznaczona na niej czerwoną barwą. W razie różnicy między tekstem i mapą będzie rozstrzygał tekst.



Sztuczna zmiana poziomu wody na granicznych rzekach i jeziorach, powodująca zmianę biegu na odcinkach, stanowiących linię graniczną, albo też zmianę średniego poziomu wody na terytorium strony drugiej, nie jest dopuszczalna.



Na granicznych odcinkach rzek obu układającym się stronom służy prawo wolnej żeglugi i spławu.



Szczegółowe wyznaczenie i przeprowadzenie na miejscu powyższej granicy państwowej oraz ustawienie znaków granicznych należy do Mieszanej Komisji Granicznej, powołanej na podstawie artykułu I Umowy o przedwstępnych warunkach pokoju z dnia 12 października 1920 roku i zgodnie z Protokółem Dodatkowym w przedmiocie wykonania artykułu powyższego, podpisanym w Rydze dnia 24 lutego 1921 roku.



Przy ustalaniu granicy Mieszana Komisja Graniczna kieruje się następującymi zasadami:



a)Przy określaniu granicy, przebiegającej wzdłuż rzeki, rozumie się przy rzekach żeglownych i spławnych nurt głównego koryta, a przy rzekach nieżeglownych i nie spławnych - środkową linię największego ramienia.



b)W wypadkach, gdy granica oznaczona została liniami bliżej nieokreślonymi i brak jest dokładnych wskazówek, należy przy wyznaczaniu jej w terenie brać pod uwagę lokalne potrzeby gospodarcze oraz przynależność etnograficzną. W wypadkach, gdy przynależność etnograficzna jest sporna, ustala się ją na wniosek Podkomisji Granicznych przez zbadanie opinii ludności. Grunta indywidualnych posiadaczy należy włączać do całości gospodarczych najbliższych wsi.



c) W wypadkach, gdy granica określona jest przy pomocy wyrażenia "pozostawiając daną wieś po czyjejś stronie", należy wieś tę pozostawić po danej stronie granicy wraz ze wszystkimi gruntami, jakie do niej należały do czasu objęcia danego terenu przez Polskę, unikając pozostawiania szachownic.



d) W wypadkach, gdy granica oznaczona jest drogą, sama droga przyłączona zostaje do tej strony, po której znajdują się obie wsie, bezpośrednio przez nią łączone.



e) W wypadkach, gdy granica określona jest przy pomocy wyrażenia "pozostawiając stację kolejową", granica na miejscu przeprowadzona zostaje, zależnie od warunków topograficznych, od półtora do trzech kilometrów od wyjściowego semaforu (lub, o ile go nie ma, - od wyjściowej zwrotnicy), uwzględniając zachowanie całości jednostek gospodarczych, przylegających do linii kolejowej.



Każda z Układających się Stron zobowiązuje się wycofać, nie później niż w ciągu 14 dni po podpisaniu Traktatu niniejszego, wojska i administrację z tych miejscowości, które przy obecnym opisie granicy uznane zostały za przynależne Stronie drugiej. W miejscowościach, leżących na samej linii granicznej, o ile w Traktacie niniejszym nie zaznaczono ich przynależności do tej 1ub innej Strony, istniejące obecnie władze administracyjne i graniczne pozostają nadal aż do przeprowadzenia granicy na miejscu i określenia przynależności tych miejscowości przez Mieszaną Komisję Graniczną; po czym władze te winny być wycofane na swe terytorium z zachowaniem zasad, podanych w § 9 Umowy o rozejmie z dnie 12 października 1920 roku.



Sprawę archiwów, związanych z terytorium Polski, rozstrzyga artykuł XI Traktatu niniejszego.



Artykuł III



Rosja i Ukraina zrzekają się wszelkich praw i pretensji do ziem, położonych na zachód od granicy, oznaczonej w artykule II Traktatu niniejszego. Ze swej strony Polska zrzeka się, na rzecz Ukrainy i Białorusi wszelkich praw i pretensji do ziem, położonych na wschód od tej granicy.



Obie Układające się Strony zgadzają się, że o ile w skład ziem, położonych na zachód od oznaczonej w artykule II Traktatu niniejszego granicy, wchodzą terytoria sporne między Polską a Litwą, - sprawa przynależności tych terytoriów do jednego z tych dwóch państw należy wyłącznie do Polski i Litwy



Artykuł IV



Z poprzedniej przynależności części ziem Rzeczypospolitej Polskiej do byłego Imperium Rosyjskiego nie wynikają dla Polski w stosunku do Rosji żadne zobowiązania i obciążenia z wyjątkiem przewidzianych w Traktacie niniejszym.



Zarówno, z poprzedniej łącznej przynależności do byłego Imperium Rosyjskiego, nie wynikają żadne wzajemne zobowiązania i obciążenia, z wyjątkiem przewidzianych w Traktacie niniejszym, między Polską a Białorusią i Ukrainą.



Artykuł V



Obie Układające się Strony zapewniają sobie na wzajem całkowite poszanowanie suwerenności państwowej i powstrzymanie się od jakiegokolwiek mieszania się do wewnętrznych spraw Strony drugiej, w szczególności od agitacji, propagandy i wszelkiego rodzaju interwencji lub od ich popierania.



Obie Układające się Strony zobowiązują się nie tworzyć i nie popierać organizacji, mających na celu walkę zbrojną z drugą Układającą się Stroną, bądź czyniących zamach na je całość terytorialną, bądź przygotowujących obalenie jej ustroju państwowego lub społecznego drogą gwałtu, jak również organizacji, przypisujących sobie rolę rządu Strony drugiej lub części jej terytorium. Wobec tego Strony zobowiązują się nie zezwalać na przebywanie na swym terytorium takich organizacji, ich urzędowych przedstawicielstw i innych organów, wzbronić werbowania wojskowego oraz wwozu na swe terytorium i przewozu przez swe terytorium sił zbrojnych, broni, amunicji i wszelkiego rodzaju materiałów wojennych, przeznaczonych dla tych organizacji.



Artykuł VI



1. Wszystkie osoby, które ukończyły lat 18 i w chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego znajdują się na obszarze Polski, a w dniu 1 sierpnia 1914 roku posiadały obywatelstwo byłego Imperium Rosyjskiego i są zapisane, lub mają prawo być zapisanymi do ksiąg ludności stałej, byłego Królestwa Polskiego, lub były zapisane do gminy miejskiej lub wiejskiej, albo do jednej z organizacji stanowych na ziemiach byłego Imperium Rosyjskiego, jakie wchodzą w skład Polski, mają prawo zgłosić życzenie w przedmiocie opcji obywatelstwa rosyjskiego lub, ukraińskiego. Od byłych obywateli byłego Imperium Rosyjskiego innych kategorii, znajdujących się w chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego na terytorium Polski, takie zgłoszenie nie jest wymagane.



2. Byli obywatele byłego Imperium Rosyjskiego, którzy ukończyli lat 18, znajdują się w chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego na obszarze Rosji lub Ukrainy i są zapisani, lub mają prawo być zapisanymi do ksiąg ludności stałej byłego Królestwa Polskiego, lub byli zapisani do gminy miejskiej lub wiejskiej, albo do jednej z organizacji stanowych na ziemiach byłego Imperium Rosyjskiego, jakie wchodzą w skład Polski, będą uważani za obywateli polskich, jeśli w przewidzianym w artykule niniejszym trybie opcji wyrażą odpowiednie życzenie.


Również uważane będą za obywateli polskich osoby, które ukończyły lat 18 i znajdują się na obszarze Rosji lub Ukrainy, jeśli, w przewidzianym w artykule niniejszym trybie opcji wyrażą odpowiednie życzenie i udowodnią, że pochodzą od uczestników walk o niepodległość Polski w okresie od 1830 do 1865 roku, lub że są potomkami osób, które - nie dalej niż w trzecim pokoleniu - stale zamieszkiwały na terytorium dawnej Rzeczypospolitej Polskiej, oraz udowodnią, że one same swą działalnością, używaniem języka polskiego jako mowy potocznej i wychowywaniem swego potomstwa zaznaczyły w sposób oczywisty przywiązanie swe do narodowości polskiej.



3. Przepisy o opcji stosują się również do osób, odpowiadających wymaganiom punktów 1 i 2 artykułu niniejszego, o ile osoby te znajdują się poza granicami Polski, względnie Rosji i Ukrainy, i nie są obywatelami państwa, w którym przebywają.



4. Wybór męża rozciąga się na żonę i dzieci do lat 18, o ile pomiędzy małżonkami nie nastąpi w tym przedmiocie porozumienie odmienne. Jeżeli małżonkowie nie mogą się porozumieć, żona ma prawo samodzielnego wyboru obywatelstwa; w tym wypadku wybór żony rozciąga się na dzieci przez nią wychowywane. W razie śmierci obojga rodziców wybór odkłada się do dojścia dziecka do lat 18 i od tej daty liczą się wszystkie terminy ustalone w artykule niniejszym. Za innych niezdolnych do działań prawnych wyboru dokona zastępca prawny.



5. Oświadczenia o wyborze obywatelstwa winny być składane przed konsulem lub innym przedstawicielem urzędowym tego państwa, za którym dana osoba się oświadcza, w terminie rocznym od chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego; dla osób zamieszkałych na Kaukazie i w Rosji Azjatyckiej termin ten przedłuża się do 15 miesięcy. Oświadczenia te będą w tych samych terminach składane właściwym urzędom tego państwa, w którym osoba ta się znajduje.


Obie Układające się Strony zobowiązują się w ciągu jednego miesiąca od dnia podpisania Traktatu niniejszego wydać i ogłosić oraz podać sobie wzajemnie do wiadomości przepisy określające władze, powołane do przyjmowania oświadczeń o wyborze obywatelstwa. Strony zobowiązują się również podawać sobie do wiadomości w terminach trzechmiesięcznych w drodze dyplomatycznej spisy osób, które złożyły oświadczenia o wyborze obywatelstwa, z wymienieniem oświadczeń uznanych za ważne i oświadczeń uznanych za nieważne.



6. Osoby, składające oświadczenie o wyborze obywatelstwa, nie nabywają przez to przynależności obranej.


Gdy osoba, która złożyła oświadczenie o wyborze obywatelstwa, odpowiada warunkom, wyszczególnionym w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego, konsul lub inny przedstawiciel urzędowy państwa, na którego rzecz dokonywa się wybór, wydaje o tym decyzję i przesyła odnośne zaświadczenie wraz, z dokumentami optanta do Ministerstwa (Komisariatu Ludowego) Spraw Zagranicznych. W terminie jednomiesięcznym od dnia przesłania zaświadczenia Ministerstwo (Komisariat Ludowy) Spraw Zagranicznych bądź komunikuje wymienionemu przedstawicielowi sprzeciw co do jego decyzji, i wówczas sprawę rozstrzyga się w drodze dyplomatycznej, bądź też uznaje decyzję przedstawiciela i przesyła mu zaświadczenie o wyjściu optanta z poprzedniego obywatelstwa oraz wszystkie inne dokumenty optanta, oprócz dokumentu na prawo pobytu.


Nieotrzymanie w terminie jednomiesięcznym zawiadomienia Ministerstwa (Komisariatu Ludowego) Spraw Zagranicznych uważa się za zgodę na decyzję przedstawiciela.


W razie jeżeli osoba optująca odpowiada wszystkim wymienionym w punktach 1 i 2 warunkom, państwo, na którego rzecz dokonywa się opcja, nie ma prawa odmówić przyjęcia do obywatelstwa osoby optującej, zaś państwo, w którym dana osoba przebywa, nie ma prawa odmówić zwolnienia z obywatelstwa.


Decyzje konsula lub innego urzędowego przedstawiciela państwa, na którego rzecz dokonywa się wybór, winny zapaść w terminie najwyżej dwumiesięcznym od chwili otrzymania zgłoszenia wyboru; termin ten dla osób, przebywających na Kaukazie i w Rosji Azjatyckiej, przedłuża się do trzech miesięcy.


Dokonanie wyboru wolne jest od stemplowych, paszportowych i wszelkich innych opłat, oraz od opłat za publikację.



7. Osoby, które ważnie dokonały wyboru, będą mogły wyjechać bez przeszkód do państwa, na którego rzecz wybór został dokonany. Wszakże, rząd państwa, w którym osoby te przebywają, noże zażądać, aby skorzystały one z przysługującego im prawa wyjazdu; wyjazd winien wówczas nastąpić w przeciągu 6 miesięcy od dnia zawiadomienia.


Optanci mają prawo zachować lub likwidować prawnie posiadane mienie ruchome i nieruchome; w razie wyjazdu mogą wywieźć je ze sobą według norm, ustalonych w Załączniku Nr 2 do Traktatu niniejszego. Mienie, przekraczające ustalone dla wywozu normy i pozostawione, będzie mogło być wywiezione później, z chwilą polepszenia warunków transportu. Wywóz mienia będzie wolny od wszelkich ceł i opłat.



8. Do chwili ważnie dokonanej opcji optanci podlegają wszystkim prawom, obowiązującym w tym państwie, w którym przebywają; po jej dokonaniu uważani są za cudzoziemców.



9. Gdy osoba, która dokonała ważnie wyboru, znajduje się bądź pod śledztwem lub sądem, bądź też odbywa karę, będzie wówczas pod strażą wraz z aktami sprawy wysłana do państwa, na którego rzecz dokonała wyboru, jeśli państwo to wydania jej zażąda.



10. Osoby, które ważnie dokonały wyboru, uznane będą pod każdym względem za obywateli tego państwa, na którego rzecz dokonały wyboru, i wszelkie bez wyjątku prawa i przywileje, przyznane obywatelom tego Państwa bądź Traktatem niniejszym, bądź umowami przyszłymi, będą przysługiwały w równej mierze optantom tak, jak gdyby już w chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego byli obywatelami państwa, na którego rzecz optują.



Artykuł VII



1. Rosja i Ukraina zapewniają osobom narodowości polskiej, znajdującym się w Rosji, Ukrainie i Białorusi, na zasadzie równouprawnienia narodowości, wszystkie prawa, zabezpieczające swobodny rozwój kultury i języka oraz wykonywanie obrządków religijnych. Wzajemnie Polska zapewnia osobom narodowości rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej, znajdującym się w Polsce, wszystkie te prawa.


Osoby narodowości polskiej, znajdujące się w Rosji, Ukrainie i Białorusi, mają prawo, w ramach ustawodawstwa wewnętrznego, pielęgnować swój język ojczysty, organizować i popierać własne szkolnictwo, rozwijać swoją kulturę i tworzyć w tym celu stowarzyszenia i związki. Z tych samych praw, w ramach ustawodawstwa wewnętrznego, korzystać będą osoby narodowości rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej, znajdujące się w Polsce.



2. Obie Układające się Strony zobowiązują się nawzajem nie mieszać się bezpośrednio ani pośrednio do spraw ustroju i życia Kościoła oraz związków wyznaniowych, znajdujących się a terytorium Strony drugiej.



3. Kościoły i stowarzyszenia religijne, do których należą osoby narodowości polskiej w Rosji, Ukrainie i Białorusi, mają prawo, w granicach prawodawstwa wewnętrznego, samodzielnie urządzać swoje wewnętrzne życie kościelne.


Wyżej wzmiankowane kościoły i stowarzyszenia religijne mają prawo, w granicach prawodawstwa wewnętrznego, użytkowania i nabywania majątku ruchomego i nieruchomego, koniecznego da wykonywania obrządków religijnych oraz utrzymywania duchowieństwa i instytucji kościelnych.


Na tych samych zasadach mają one prawo korzystania z kościołów i instytucji, koniecznych do wykonywania obrządków religijnych.


Z tych samych praw korzystają osoby narodowości rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej w Polsce.



Artykuł VIII



Obie Układające się Strony zrzekają się wzajemnie zwrotu swych kosztów wojennych, tj. wydatków państwowych na prowadzenie wojny między nimi, jak również odszkodowania za straty wojenne, tj. za straty, które były wyrządzone im lub ich obywatelom na terenie operacji wojennych przez działania i zarządzenia wojenne w czasie wojny polsko-rosyjsko-ukraińskiej.



Artykuł IX



1. Układ o repatriacji, zawarty między Polską a Rosją i Ukrainą w wykonaniu artykułu VII Umowy o przedwstępnych warunkach pokoju z dnia 12 października 1920 roku, podpisany w Rydze dnia 24 lutego 1921 roku, pozostaje w mocy.



2. Rozrachunek i wypłata rzeczywistych kosztów utrzymania jeńców wojennych winny następować w terminach trzechmiesięcznych. Sposób obliczania i wysokość tych kosztów ustalają Komisje Mieszane, przewidziane we wspomnianym powyżej Układzie o repatriacji.



3. Obie Układające się Strony zobowiązują się szanować i odpowiednio utrzymywać groby jeńców wojennych, zmarłych w niewoli, a także groby żołnierzy, oficerów i innych wojskowych, poległych na polu bitew, a pochowanych na ich terytorium. Strony zobowiązują się pozwalać w przyszłości na wznoszenie, po porozumieniu się z władzami lokalnymi, pomników na grobach, jak również zezwalać na ekshumację i przewóz zwłok do kraju ojczystego według taryfy ulgowej, z uwzględnieniem przepisów własnego ustawodawstwa oraz wymagań zdrowia publicznego.


Przepisy powyższe stosują się również do wszystkich grobów i zwłok zakładników, jeńców cywilnych, osób internowanych, wygnańców, uchodźców i emigrantów.



4. Obie Układające się Strony zobowiązują się wzajemnie dostarczać sobie aktów zejścia osób wyżej wymienionych oraz podawać sobie do wiadomości liczbę i miejsce grobów wszystkich osób zmarłych i pochowanych bez stwierdzenia ich tożsamości.



Artykuł X



1. Każda z Układających się Stron zapewnia obywatelom strony drugiej pełną amnestię za zbrodnie i przestępstwa polityczne.


Przez zbrodnie i przestępstwa polityczne rozumie się czyny, skierowane przeciwko ustrojowi lub bezpieczeństwu państwa; jakoteż wszelkie czyny popełnione na korzyść Strony drugiej.



2. Amnestia rozciąga się również na czyny, ścigane w drodze administracyjnej lub innej pozasądowej, oraz na wykroczenia przeciwko przepisom, obowiązującym jeńców wojennych i osoby internowane, oraz w ogóle obywateli Strony drugiej.



3. Zastosowanie amnestii w myśl punktów 1 i. 2 artykułu niniejszego pociąga za sobą zobowiązanie nie wszczynania nowych dochodzeń, umorzenia postępowania wszczętego oraz nie wykonywania kar już wymierzonych.



4. Wstrzymanie wykonania kar może nie powodować wypuszczenia na wolność; w tym jednak wypadku osoby te winny być natychmiast wydane władzom ich państwa wraz ze wszystkimi aktami.


Jeśli jednak dana osoba oświadczy, iż nie życzy sobie powrotu do ojczyzny, lub władze ojczyste nie zgodzą się na jej przyjęcie, osoba ta może być ponownie pozbawiona wolności.



5. Osoby, pociągnięte do odpowiedzialności, lub znajdujące się, pod śledztwem albo pod sądem za przestępstwa prawa pospolitego, a również odbywające karę za te przestępstwa, będą na żądanie Państwa, którego są obywatelami, natychmiast wydane wraz ze wszystkimi aktami.



6. Przewidziana w artykule niniejszym amnestia rozciąga się na wszystkie powyżej wymienione czyny, popełnione do chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego.


Wykonanie wyroków śmierci za czyny wyżej wymienione wstrzymuje się z chwilą podpisania Traktatu niniejszego.



Artykuł XI



1. Rosja i Ukraina zwracają Polsce następujące przedmioty, wywiezione do Rosji lub Ukrainy od 1 stycznia 1772 roku z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej:



a) wszelkie trofea wojenne (na przykład chorągwie, sztandary, wszelkie znaki wojskowe, działa, broń, regalia pułkowe itp.), jak również trofea zabrane od roku 1792 Narodowi Polskiemu w jego walce o niepodległość przeciw carskiej Rosji. Nie podlegają zwrotowi trofea polsko-rosyjsko-ukraińskiej wojny 1918-1921 roku;



b) biblioteki, księgozbiory, archeologiczne i archiwalne zbiory, dzieła sztuki, zabytki oraz wszelkiego rodzaju zbiory i przedmioty o wartości historycznej, narodowej, artystycznej, archeologicznej, naukowej lub w ogóle kulturalnej.



Zbiory i przedmioty, omówione pod literami a i b punktu niniejszego, podlegają zwrotowi bez względu na to, wśród jakich okoliczności lub z jakich rozporządzeń ówczesnych władz były wywiezione i bez względu na to, do jakiej osoby prawnej lub fizycznej należały pierwotnie lub po wywozie.



2. Obowiązek zwrotu nie rozciąga się:



a) na przedmioty, które wywiezione zostały z terytorium położonego na wschód od granic Polski, ustalonych przez Traktat niniejszy, o ile zostanie dowiedzione, że przedmioty te stanowią produkt kultury białoruskiej lub ukraińskiej i że dostały się w swoim czasie do Polski nie w drodze dobrowolnej transakcji lub spadkobrania;



b) na przedmioty, które dostały się na terytorium Rosji lub Ukrainy od prawowitego właściciela drogą dobrowolnej transakcji bądź spadkobrania, albo też zostały wywiezione na terytorium Rosji lub Ukrainy przez ich prawowitego właściciela.



3. Gdyby w Polsce znalazły się zbiory i przedmioty kategorii, omówionej pod literami a i b punktu 1 artykułu niniejszego, wywiezione z Rosji lub Ukrainy w tym samym okresie, ulegają one zwrotowi Rosji i Ukrainie na zasadach, wymienionych w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego.



4. Rosja i Ukraina zwracają Polsce wywiezione z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej począwszy od 1 stycznia 1772 roku i odnoszące się do terytorium Rzeczypospolitej Polskiej archiwa, registratury, archiwalia, akta, dokumenty, rejestry, mapy, plany i rysunki, jak również płyty i klisze, tłoki pieczętne, pieczęcie itp. wszelkich urzędów, instytucji państwowych, samorządowych, społecznych i duchownych.


Te jednak z wyżej wymienionych przedmiotów, które aczkolwiek nie odnoszą się w całości do terytorium obecnej Rzeczypospolitej Polskiej, lecz nie mogą być podzielone, będą zwrócone Polsce.



5. Rosja i Ukraina przekazują Polsce powstałe w okresie od 1 stycznia 1772 roku da 9 listopada 1918 roku podczas zarządu rosyjskiego ziemiami, które wchodzą w skład Rzeczypospolitej Polskiej, archiwa, registratury, archiwalia, akta, dokumenty, rejestry, mapy, plany i rysunki instytucji ustawodawczych, centralnych, prowincjonalnych i lokalnych organów wszystkich ministerstw, urzędów oraz zarządów, jak również ciał samorządowych, instytucji społecznych i publicznych, o ile przedmioty powyższe odnoszą się do terytorium obecnej Rzeczypospolitej Polskiej i znajdują się taktycznie na terytorium Rosji lub Ukrainy.


Gdyby w Polsce znalazły się przedmioty, wymienione w tym punkcie, a odnoszące się do terytoriów, pozostających przy Rosji lub Ukrainie, Polska zobowiązuje się przekazać je Rosji i Ukrainie na tych samych zasadach:



6. Postanowienia punktu 5 artykułu niniejszego nie rozciągają się:



a) na archiwa, registratury itd., dotyczące walki po roku 1876 byłych władz carskich z ruchami rewolucyjnymi w Polsce, a to do czasu zawarcia osobnej umowy pomiędzy obiema Stronami o zwrocie ich Polsce;



b) na przedmioty, stanowiące tajemnicę wojskową, a odnoszące się do okresu po roku 1870;



7. Obie Układające się trany, zgadzając się, że usystematyzowane, naukowo opracowane i zamknięte kolekcje, stanowiące podstawę zbioru o wszechświatowym znaczeniu kulturalnym, nie powinny podlegać zburzeniu, stanowią co następuje: jeżeli usunięcie jakiegokolwiek przedmiotu, podlegającego na zasadzie punktu l b artykułu niniejszego zwrotowi do Polski mogłoby zburzyć całość takiej kolekcji - to przedmiot ten, wyjąwszy wypadek ścisłego jego związku z historią lub kulturą Polski, powinien pozostać na miejscu za zgodą obu stron Komisji Mieszanej, przewidzianej w punkcie 15 artykułu niniejszego, za ekwiwalent w przedmiocie równej wartości naukowej lub artystycznej;



8. Obie Układające się Strony oświadczają gotowość zawarcia umów specjalnych, dotyczących zwrotu, wykupu lub wymiany przedmiotów kategorii, wymienionych w punkcie 1 b) artykułu niniejszego, w wypadkach, gdy przedmioty te przeszły na terytorium Strony drugiej w drodze dobrowolnej transakcji lub spadkobrania, o ile przedmioty te stanowią dorobek kulturalny strony zainteresowanej.



9. Rosja i Ukraina zobowiązują się reewakuować do Polski następujące przedmioty, ewakuowane do Rosji lub Ukrainy przymusowo lub dobrowolnie z terytorium Rzeczypospolitej Polski od 1 sierpnia n. st. 1914 r., tj. od początku wojny światowej, do 1 października n. st. 1915 roku, a należące do państwa lub jego instytucji, ciał samorządowych, do instytucji społecznych lub publicznych i w ogóle wszelkich osób prawnych lub fizycznych:



a) wszelkiego rodzaju archiwa, registratury, akta, dokumenty, rejestry, księgi rachunkowe i handlowe, pisma i korespondencje, instrumenty miernicze i pomiarowe, płyty i klisze, tłoki pieczętne, mapy, plany i rysunki z ich szkicami i pomiarami, z wyjątkiem przedmiotów, mających obecnie cechę tajemnicy wojskowej i należących do instytucji wojskowych;



b) biblioteki, księgozbiory, archiwalne i artystyczne zbiory, ich inwentarze, katalogi i materiał bibliograficzny, dzieła sztuki, zabytki oraz wszelkie zbiory i przedmioty o charakterze historycznym, narodowym, naukowym, artystycznym lub w ogóle kulturalnym, dzwony i wszelkie przedmioty kultu religijnego wszystkich wyznań;



c) naukowe i szkolne laboratoria, gabinety i zbiory, naukowe i szkolne pomoce, instrumenty i przyrządy, a także wszelki takiż materiał pomocniczy i doświadczalny.



Podlegające reewakuacji wymienione w punkcie niniejszym pod literą c) przedmioty mogą być zwrócone i nie w naturze, lecz w odpowiednim ekwiwalencie, ustalanym za zgodą obu stron Komisji Mieszanej, przewidzianej w punkcie 15 artykułu niniejszego. Wszakże przedmioty powstałe przed rokiem 1870, lub też ofiarowane przez Polaków, mogą być zwrócone nie w naturze, lecz w odpowiednim ekwiwalencie jedynie za zgodą obu stron wyżej wymienionej Komisji Mieszanej.



10. Obie Układające się Strony zobowiązują się wzajemnie, reewakuować na tych samych zasadach zbiory i przedmioty, wymienione w punkcie 9 artykułu niniejszego, ewakuowane dobrowolnie lub przymusowo na terytorium drugiej strony po dniu 1 października n. st. 1915 roku.



11. Przedmioty, wymienione w punktach 9 i 10 artykułu niniejszego, nie będące własnością państwa lub instytucji państwowych, winny być reewakuowane na żądanie rządów, oparte na deklaracjach właścicieli, w celu oddania właścicielom.



12. Przedmioty, wymienione w punktach 9 i 10 artykułu niniejszego, podlegają zwrotowi, o ile rzeczywiście znajdują się lub okażą się w zawiadywaniu rządowych lub społecznych instytucji państwa zwracającego.


Obowiązek udowodnienia, że przedmiot uległ zniszczeniu lub zaginął, ciąży na państwie zwracającym.


Jeżeli przedmioty, wymienione w punktach 9 i 10 artykułu niniejszego, znajdują się w posiadaniu osób trzecich, fizycznych lub prawnych, winny im być odebrane w celu reewakuacji.


Również winny być reewakuowane na żądanie właściciela przedmioty, wymienione w punktach 9 i 10 artykułu niniejszego, znajdujące się w jego posiadaniu.



13. Koszty, związane ze zwrotem i reewakuacją w obrębie własnego terytorium do granicy państwowej, ponosi państwo zwracające.


Zwrot i reewakuacja winny być dokonane bez względu na zakazy lub ograniczenia wywozu i nie będą obciążone żadnymi poborami i opłatami.



14. Każda z Układających się Stron zobowiązuje się wydać Stronie drugiej mienie kulturalne lub artystyczne, ofiarowane lub zapisane do 7 listopada n. st. 1917 roku przez obywateli lub instytucje Strony drugiej swemu państwu lub jego instytucjom społecznym, naukowym i artystycznym, o ile te darowizny lub zapisy były dokonane z zachowaniem ustaw obowiązujących w danym państwie.


Obie Układające się Strony zastrzegają sobie prawo zawierania w przyszłości umów specjalnych w sprawie wydania wyżej wymienionych darowizn i zapisów, zdziałanych po 7 listopada 1917 roku.



15. Dla wprowadzenia w życie postanowień artykułu niniejszego utworzona zostanie, nie później jak w ciągu 6 tygodni od chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego, Specjalna Komisja Mieszana na zasadach równości, z siedzibą w Moskwie, składająca się z 3 przedstawicieli z każdej strony i niezbędnych ekspertów.


Komisja ta w działalności swojej kierować się powinna instrukcją, stanowiącą Załącznik Nr 3 do Traktatu niniejszego.



Artykuł XII



Obie Układające się Strony uznają, że mienie państwowe wszelkiego rodzaju, znajdujące się na terytorium jednego z Układających się państw, albo podlegające reewakuacji do tego państwa na podstawie Traktatu niniejszego, stanowi jego niesporną własność. Za mienie państwowe uważa się wszelkiego rodzaju mienie oraz prawa majątkowe samego państwa, jakoteż wszelkich instytucji państwowych, mienie i prawa majątkowe, apanażowe, gabinetowe, pałacowe, wszelkiego rodzaju mienie i prawa majątkowe byłego cara rosyjskiego i członków byłego domu carskiego, wreszcie wszelkiego rodzaju mienie i prawa majątkowe nadane przez byłych carów rosyjskich.



Obie Układające się Strony zrzekają się wzajemnie wszelkiego rozrachunku z tytułu rozdziału majątku państwowego, o ile Traktat niniejszy odmiennie nie stanowi.



Na rzecz Rządu Polskiego przechodzą wszystkie prawa i roszczenia skarbu rosyjskiego, obciążające wszelkiego rodzaju mienie, znajdujące się w granicach Polski, oraz wszystkie roszczenia do osób fizycznych i prawnych, jeżeli prawa te i roszczenia podlegają wykonaniu na terytorium Polski, i przy tym tylko w wysokości nieumorzonej przez wzajemne roszczenia dłużników, oparte na punkcie 2 artykułu XVII Traktatu niniejszego i podlegające zarachowaniu.



Dokumenty i akty, stwierdzające wskazane w tym artykule prawa, przekazuje Rząd Rosyjski - o ile znajdują się one w faktycznym jego posiadaniu - Rządowi Polskiemu. W wypadku niemożności: wykonania tego w terminie jednego roku od dnia ratyfikacji Traktatu niniejszego, dokumenty te i akty uznaje się za zaginione.



Artykuł XIII



Z tytułu uznanego przez Umowę o przedwstępnych warunkach pokoju z 12 października 1920 roku aktywnego udziału ziem Rzeczypospolitej Polskiej w życiu gospodarczym byłego Imperium Rosyjskiego - Rosja i Ukraina zobowiązują się wypłacić Polsce trzydzieści milionów rubli złotych w złotych monetach albo sztabach nie później, niż w ciągu jednego roku od chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego.



Artykuł XIV



1. Reewakuacja majątku państwowego kolejowego z Rosji i Ukrainy do Polski będzie dokonana według zasad następujących:



a) Tabor kolei szerokości ogólno-europejskiej ma być zwrócony Polsce w naturze w ilości i na warunkach, wskazanych w Załączniku Nr 4 do Traktatu niniejszego.



b) Tabor kolei szerokotorowych oraz tabor kolei szerokości ogólno-europejskiej, przerobiony w Rosji i Ukrainie do dnia podpisania Traktatu niniejszego na szerokotorowy, pozostaje w Rosji i Ukrainie w ilości i na warunkach, wskazanych w Załączniku Nr 4 do Traktatu niniejszego.



c) inne, poza taborem, mienie kolejowe częściowo zwraca się Polsce w naturze, częściowo pozostaje w Rosji i Ukrainie w ilości i na warunkach, wskazanych w Załączniku Nr. 4 do Traktatu niniejszego. Wartość mienia kolejowego, wskazanego wyżej pod litera mi a, b, c - obie Strony ustalają na sumę dwudziestu dziewięciu milionów rubli złotych.



2. Obie Układające się Strony zobowiązują się wzajemnie zwrócić sobie na ogólnych zasadach, przewidzianych w artykule XV Traktatu niniejszego, państwowe mienie rzeczne (statki, mechanizmy, urządzenia techniczne i nadbrzeżne oraz inne mienie transportu rzecznego), a także mienie zarządów szosowych, o ile zarówno jedno jak i drugie mienie znajduje się lub okaże się w zawiadywaniu instytucji rządowych lub społecznych państwa zwracającego.


Wprowadzenie w życie postanowień punktu niniejszego oraz rozstrzygnięcie wszelkich związanych z tym spraw przekazuje się Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej, przewidzianej w artykule XV Traktatu niniejszego.



Artykuł XV



1. Rosja i Ukraina zobowiązują się na żądanie Rządu Polskiego, oparte na deklaracjach właścicieli, reewakuować do Polski w celu oddania właścicielom mienie ciał samorządowych, zarządów miejskich, instytucji, osób fizycznych i prawnych, ewakuowane dobrowolnie lub przymusowo z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej do Rosji i Ukrainy od 1 sierpnia n. st. 1914 roku, tj. od początku wojny światowej, do 1 października n. st. 1915 r.



2. Obie Układające się Strony zobowiązują się wzajemnie reewakuować na żądanie rządu drugiej Strony, oparte na deklaracjach właścicieli, mienie ciał samorządowych, instytucji, osób fizycznych i prawnych, ewakuowane dobrowolnie lub przymusowo na terytorium Strony drugiej po 1 października n. st. 1915 roku.



3. Mienie, wymienione w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego, podlega reewakuacji, o ile rzeczywiście znajduje się lub okaże się w zawiadywaniu rządowych lub społecznych instytucji państwa zwracającego.


Obowiązek udowodnienia, że przedmiot uległ zniszczeniu lub zaginął, ciąży na państwie zwracającym.


O ile wymienione w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego mienie stanowi środki produkcji i znajdowało się uprzednio w zawiadywaniu instytucji rządowych albo społecznych państwa zwracającego, później zaś uległo zniszczeniu lub zginęło nie wskutek siły wyższej (vis maior), rząd państwa zwracającego obowiązany jest dać odpowiedni ekwiwalent za te przedmioty.


Jeżeli mienie wskazane w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego znajduje się w posiadaniu osób trzecich, fizycznych i prawnych, winno być im odebrane w celu reewakuacji.


Również winno być reewakuowane na żądanie właścicieli mienie wskazane w punktach 1 i 2 artykułu niniejszego, znajdujące się w ich posiadaniu.



4. Mienie podlegające reewakuacji na zasadzie punktów 1, 2 i 3 artykułu niniejszego może być, za zgodą Stron, zwrócone i nie w naturze, a w odpowiednim ekwiwalencie.



5. Z tytułów, związanych z ewakuowanym mieniem, winien być dokonany w ciągu 18 miesięcy od dnia ratyfikacji Traktatu niniejszego całkowity wzajemny rozrachunek między właścicielami reewakuowanego mienia a rządem Państwa zwracającego.


W szczególności rozrachunek ten będzie obejmował z jednej strony wydane na ewakuację subsydia, pożyczki i otwarte kredyty, z wyjątkiem zabezpieczonych papierami wartościowymi, z drugiej zaś strony - wydatki związane z ewakuacją oraz należności za surowce, półfabrykaty, towary i kapitały, zabrane przez państwo zwracające; do rozrachunku tego również włączone będzie wynagrodzenie za częściowe lub całkowite zużycie w procesie produkcji mienia, podlegającego reewakuacji.


Rządy Układających się Stron gwarantują zapłatę z tytułu Wyżej wymienionego rozrachunku.


Rozrachunek ten nie może wstrzymywać reewakuacji.



6. Koszta reewakuacji w obrębie własnego terytorium do granicy państwowej ponosi Państwo zwracające.


Reewakuacja mienia winna być dokonana bez względu na zakazy lub ograniczenia wywozu i nie będzie obciążona żadnymi poborami i opłatami.



7. W celu wprowadzenia w życie postanowień artykułu niniejszego utworzona zostanie nie później, niż w ciągu 6 tygodni od chwili ratyfikacji Traktatu niniejszego, Mieszana Komisja Reewakuacyjna na zasadach równości, składająca się z 5 przedstawicieli i niezbędnych ekspertów z każdej strony - z siedzibą w Moskwie.


Obowiązkiem Komisji tej będzie, w szczególności, ustalanie ekwiwalentu w wypadkach, przewidzianych w punktach 3 i 4 artykułu niniejszego, ustalanie zasad rozrachunku właścicieli z rządem Strony przeciwnej i nadzór nad jego prawidłowością, wyjaśnianie w razie wątpliwości kwestü przynależności państwowej osób fizycznych i prawnych, oraz, w razie potrzeby, współdziałanie z właściwymi organami rządowymi w odszukiwaniu mienia podlegającego reewakuacji.


Jako dowód dokonanej ewakuacji dopuszcza się nie tylko nakazy ewakuacyjne lecz wszelkie inne dokumenty i dowód ze świadków.


Obie Układające się Strony zobowiązują się współdziałać w pełni i wszechstronnie z powyżej wskazaną Komisją Mieszaną przy spełnianiu przez nią jej obowiązków.


Nie podlega reewakuacji mienie, należące do osób fizycznych i prawnych państwa zwracającego.


Za rosyjskie, ukraińskie i białoruskie akcyjne lub inne spółki uważa się takie, w których większość akcji lub udziałów, przedstawionych na ostatnim przed ewakuacją z Polski do Rosji i, Ukrainy walnym zgromadzeniu akcjonariuszów lub udziałowców, należała do obywateli rosyjskich, ukraińskich i białoruskich.


Za polskie akcyjne i inne spółki uważa się takie, w których większość akcji lub udziałów, przedstawionych na ostatnim przed ewakuacją z Rosji i Ukrainy do Polski walnym zgromadzeniu akcjonariuszów lub udziałowców, należała do obywateli polskich.


Przynależność państwowa akcjonariuszów lub udziałowców do jednej ze Stron określa się na podstawie Traktatu niniejszego.


Polska bierze na siebie odpowiedzialność za wszelkie pretensje państw trzecich do Rosji i Ukrainy, jakie mogłyby być do nich zgłoszone z powodu reewakuacji do Polski mienia, należącego do obywateli lub osób prawnych tych państw, przy czym Rosja i Ukraina zachowują sobie prawo regresu do Polski z tego tytułu.



8. Wszystkie żądania reewakuacji mienia winny być zgłoszone do Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej w terminie jednorocznym od dnia ratyfikacji Traktatu niniejszego; po upływie tego terminu żadne żądania przez państwo zwracające przyjmowane nie będą.


Decyzja Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej zapaść winna w ciągu trzech miesięcy od dnia otrzymania przez nią żądania; reewakuacja mienia winna być dokonana w przeciągu pół roku od chwili decyzji Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej; upływ dwóch ostatnich terminów nie zwalnia państwa zwracającego od obowiązku reewakuacji mienia, które było zażądane w terminie właściwym.



Artykuł XVI



1. Rasja i Ukraina zobowiązują się dokanać z Polską rozrachunku z tytułu legowanych lub darowanych polskim osobom prawnym i fizycznym funduszów i kapitałów, które na mocy postanowień obowiązujących znajdowały się w depozycie, lub na rachunkach w kasach państwowych lub w instytucjach kredytowych byłego Imperium Rosyjskiego.



2. Rosja i Ukraina zobowiązują się dokonać rozrachunku z Polską z tytułu kapitałów polskich instytucji publicznych, które na mocy postanowień obowiązujących znajdowały się w depozycie lub na rachunkach w kasach państwowych lub w instytucjach kredytowych byłego Imperium Rosyjskiego.



3. Rosja i Ukraina zobowiązują się dokonać rozrachunku z Polską z tytułu mienia i kapitałów polskiego pochodzenia, które zostały przejęte w zawiadywanie Rządu rosyjskiego i zostały zlikwidowane, bądź zlane z sumami skarbowymi, a należały do instytucji i towarzystw społecznych, kulturalnych, religijnych i dobroczynnych, oraz mienia i kapitałów, które były przeznaczone na utrzymanie kościołów i duchowieństwa.



4. Rosja i Ukraina zobowiązują się dokonać z Polską rozrachunku z tytułu specjalnych kapitałów i funduszów, jak również z tytułu kapitałów ogólnopaństwowych, przeznaczonych na cele opieki społecznej, które znajdowały się w zawiadywaniu poszczególnych zarządów, a były związane według pochodzenia i przeznaczenia częściowo lub całkowicie z terytorium lub obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej.



5. Jako termin ustalenia salda rozrachunków, przewidzianych w punktach 1, 2, 3 i 4 artykułu niniejszego, obie Układające się Strony zgodziły się uznać dzień 1 stycznia st. st. 1916 roku.



6. W miarę dokonywania rozrachunku z tytułu kapitałów, mających rachunki ze skarbem państwa, winna być przeprowadzona uprzednia likwidacja tych rachunków; sumy asygnowane ze skarbu na zasilenie kapitałów nie będą uważane za dług kapitałów względem skarbu.


Rosja i Ukraina zobowiązują się w miarę zakańczania rozrachunków, przewidzianych w punktach 1, 2, 3 i 4 artykułu niniejszego, przekazywać Polsce odpowiednie mienie, kapitały i saldo sum w gotowiźnie.



7. Przy dokonywaniu rozrachunku z tytułu kapitałów i funduszów, które znajdowały się w depozycie u skarbu, lub jako wkłady w państwowych lub prywatnych instytucjach kredytowych byłego Imperium Rosyjskiego, Rosja i Ukraina zobowiązują się uwzględniać na korzyść Polski utratę części siły nabywczej rosyjskiej papierowej jednostki pieniężnej w czasie od 1 października 1915 roku do dnia zakończenia rozrachunku.


Przy dokonywaniu natomiast rozrachunku z tytułu kapitałów specjalnych i funduszów, które znajdowały się w zawiadywaniu oddzielnych urzędów i zlanych z sumami skarbu byłego imperium Rosyjskiego, nie uwzględnia się zmiany wartości jednostki pieniężnej.



8. Przy dokonywaniu ostatecznego rozrachunku z tytułu kapitałów specjalnych, funduszów i mienia będzie zwrócone Polsce mienie ruchome, o ile okaże się ono w zawiadywaniu Rządów Rosji i Ukrainy. W tych wypadkach, gdy okaże się, że mienie to zostało przez nie zlikwidowane, będzie ono zwrócone w odpowiednim ekwiwalencie; to ostatnie postanowienie nie stosuje się do rosyjskich papierów wartościowych.



9. Powyższe rozrachunki będą dokonane przez Mieszaną Komisję Rozrachunkową, przewidzianą w artykule XVIII Traktatu niniejszego.



Artykuł XVII



1. Rosja i Ukraina zobowiązują się dokonać rozrachunku z Polską z tytułu wkładów, depozytów i kaucji polskich osób prawnych i fizycznych w rosyjskich i ukraińskich państwowych, znacjonalizowanych lub zlikwidowanych instytucjach kredytowych, jak również w państwowych instytucjach i kasach.


Przy uiszczaniu należności, wynikających z tego punktu, Rosja i Ukraina przyznają polskim osobom prawnym i fizycznym wszystkie te prawa, które były we właściwym czasie przyznane rosyjskim i ukraińskim osobom prawnym i fizycznym.


W stosunku zaś do osób fizycznych przy dokonywaniu wyżej wspomnianego rozrachunku Rosja i Ukraina będą uwzględniały na ich korzyść utratę części siły nabywczej rosyjskiej jednostki pieniężnej od 1 października 1915 roku do dnia zakończenia rozrachunku.



2. Rozstrzyganie spraw o uregulowaniu stosunków prywatno-prawnych między osobami fizycznymi i prawnymi układających się państw, a także rozstrzyganie spraw o uregulowaniu opartych na tytułach prawnych roszczeń osób fizycznych i prawnych do rządu i instytucji państwowych Strony przeciwnej i odwrotnie - a ile sprawy nie są rozstrzygnięte przez Traktat niniejszy - oddaje się Mieszanej Komisji Rozrachunkowej, przewidzianej w artykule XVIII Traktatu niniejszego.


Punkt niniejszy dotyczy stosunków prawnych, które powstały do dnia podpisania Traktatu niniejszego.



Artykuł XVIII


l. W celu dokonania rozrachunków, przewidzianych w artykułach XIV, XV, XVI i XVII Traktatu niniejszego, i ustalenia zasad tych rozrachunków w wypadkach nieprzewidzianych Traktatem niniejszym, a także w celu ustalenia wysokości, sposobów. i terminów płatności z tytułu pomienionych rozrachunków tworzy się w ciągu 6 tygodni od dnia ratyfikacji Traktatu



niniejszego Mieszaną Komisję Rozrachunkową, składającą się z 5 przedstawicieli z każdej strony i niezbędnej liczby ekspertów - z siedzibą w Warszawie.



2. Za datę, na którą winny być przeprowadzone wszystkie rozrachunki, przyjmuje się 1 października n. st. 1915 roku, o ile Traktat niniejszy odmiennie nie stanowi.



3. Wszystkie rozrachunki za wartości rzeczowe ustala się w rosyjskich rublach złotych; w pozostałych wypadkach rozrachunki będą dokonane według zasad, przewidzianych w artykułach XVI i XVII Traktatu niniejszego.



Artykuł XIX



Rosja i Ukraina zwalniają Polskę od odpowiedzialności za długi i wszelkiego rodzaju inne zobowiązania byłego Imperium Rosyjskiego, w tej liczbie za zobowiązania, powstałe z emisji pieniędzy papierowych, znaków kasowych, z obligacji, seria i świadectw Skarbu Rosyjskiego, z długów zewnętrznych i wewnętrznych byłego Imperium Rosyjskiego, z gwarancji, udzielonych wszelkim instytucjom i przedsiębiorstwom, oraz z długów gwarancyjnych tychże itp., z wyjątkiem gwarancji, udzielonych instytucjom i przedsiębiorstwom na terytorium Polski.



Artykuł XX



Rosja i Ukraina zobowiązują się przyznawać, zgodnie z zasadą największego uprzywilejowania, automatycznie, bez umowy specjalnej Polsce, jej obywatelom i osobom prawnym wszystkie te prawa, przywileje i ulgi, które bezpośrednio lub pośrednio były lub będą udzielone przez nie jakiemukolwiek trzeciemu państwu, jego obywatelom i osobom prawnym w dziedzinie restytucji mienia i odszkodowania za straty okresu rewolucji i wojny domowej w Rosji i Ukrainie.



W wypadkach, przewidzianych w ustępie pierwszym artykułu niniejszego, Rosja i Ukraina uznawać będą moc obowiązującą nie tylko dokumentów oryginalnych, stwierdzających prawa majątkowe polskich osób fizycznych i prawnych, ale i tych dokumentów, które wydawane będą przez Komisje Mieszane, przewidziane w artykułach XV i XVIII Traktatu niniejszego.



Artykuł XXI



Obie Układające się Strony zobowiązują się, nie później ni w 6 tygodni od dnia ratyfikacji Traktatu niniejszego, przystąpić do rokowań w sprawie umowy handlowej i umowy o kompensacyjnej wymianie towarów; również przystąpić możliwie najprędzej do rokowań o zawarcie konwencji konsularnej, pocztowo-telegraficznej, kolejowej, sanitarnej i weterynaryjnej, a także konwencji co do poprawy warunków żeglugi na drogach wodnych Dniepr-Wisła i Dniepr-Dźwina.



Artykuł XXII



1. Do czasu zawarcia umowy handlowej i konwencji kolejowej obie Układające się Strony zobowiązuję się dopuszczać tranzyt towarów na poniższych warunkach.


Zasady artykułu niniejszego powinny być podstawą przyszłej umowy handlowej w części dotyczącej tranzytu.



2. Układające się Strony przyznają sobie wzajemnie wolny tranzyt towarowy wszystkimi drogami żelaznymi i wodnymi dla tranzytu otwartymi.


Przewóz towarów tranzytujących odbywać się będzie z zachowaniem przepisów, ustanowionych w każdym z Układających się państw dla ruchu zarówno na drogach żelaznych jak i wodnych, z uwzględnieniem zdolności przewozowej dróg i potrzeb ruchu wewnętrznego.



3. Przez wolny tranzyt towarowy obie Układające się Strony rozumieją, że towary przewożone z Rosji lub Ukrainy uraz do Rosji lub Ukrainy przez Polskę, jak również z Polski lub do Polski przez Rosję lub Ukrainę nie będą obciążane żadnymi cłami tranzytowymi ani żadnymi innymi z tytułu tranzytu poborami, niezależnie od tego, czy towary te idą przez terytorium jednej z Układających się Stron wprost, czy też po drodze są wyładowywane, czasowo przechowywane w składach, znowu załadowywane dla dalszej wysyłki - pod warunkiem dokonywania tych operacji w składach, znajdujących się pod dozorem władz celnych kraju, przez który towary idą tranzytem.


Polska zastrzega sobie swobodę w normowaniu warunków tranzytu dla towarów pochodzenia niemieckiego i austriackiego, wwożonych z Niemiec lub Austrii przez Polskę do Rosji lub Ukrainy.



4. Zakazane są do tranzytu przedmioty uzbrojenia, ekwipunku wojskowego i artykuły wojskowe.


Ograniczenie to nie rozciąga się na przedmioty, aczkolwiek będące artykułami wojskowymi, lecz nie przeznaczone dla celów wojskowych. Dla przewozu takich przedmiotów wymagane jest oświadczenie odnośnego rządu, że nie będą one użyte jako materiał wojskowy.


Wyłączenia są dopuszczalne również w stosunku do towarów, co do których, dla względu ochrony zdrowia publicznego, walki z epizootią i zarazą roślin, mogą być stosowane wyjątkowe środki prohibicyjne.



5. Towary trzeciego państwa, przeważone tranzytem przez terytorium jednej z Układających się Stron, przy wwozie ich na terytorium Strony drugiej nie będą obciążane ani innymi, ani wyższymi poborami od tych, które by należało pobierać od takich samych towarów, przychodzących wprost z kraju ich pochodzenia.



6. Frachty, taryfy oraz inne opłaty za przewóz towarów tranzytujących nie mogą być wyższe od tych, które są pobierane za przewóz takich samych towarów w komunikacji miejscowej na tym samym szlaku i w tym samym kierunku. Dopóki frachty, taryfy oraz inne opłaty nie będą pobierane za przewóz miejscowych towarów w Rosji i Ukrainie, opłata za przewóz towarów, idących z Polski i do Polski tranzytem przez Rosję i Ukrainę, nie może być wyższa od opłaty, ustanowionej za przewóz towarów tranzytujących najbardziej uprzywilejowanego kraju.



7. Wobec konieczności należytego urządzenia stacji nadgranicznych w punktach stycznych dróg żelaznych obu Układających się Stron, wyznacza się czasowo dla ruchu tranzytowego z Rosji i Ukrainy przez Polskę oraz odwrotnie, z Polski przez Rosję i Ukrainę, stacje zdawcze na odcinkach Baranowicze - Mińsk i Równe - Szepietówka, a mianowicie na terytorium Białorusi i Ukrainy, dla przyjmowania towarów, idących z zachodu, st. Mińsk (do czasu przygotowania st. Niegorełoje) i st. Szepietówka (do czasu przygotowania st. Krywin), a na terytorium Polski dla przyjmowania towarów, idących ze wschodu, st. Stołpce i st. Zdołbiunowo. Tryb i warunki ruchu tranzytowego będą ustalone w konwencji kolejowej, która zawarta być winna przez obie Układające się Strony o ratyfikacji Traktatu niniejszego.


Zarazem Ukadające się Strony przedsięwezmą należyte środki w celu jak najrychlejszego, w miarę możności, przystosowania do ruchu tranzytowego także i innych kierunków z tym, że punkty styczne dróg żelaznych będą ustalone przez osobne porozumienia.


Punktami zdawczymi na granicach obu Stron z innymi państwami dla ruchu tranzytowego będą wszystkie stacje nadgraniczne, które są lub będą otwarte dla komunikacji międzynarodowej.


Dla przeładunku towarów tranzytujących, przybywających wodą lub idących na wodę, otwiera się punkt przeładunkowy w Pińsku lub na mijance Prypeć, przy czym w punkcie tym winien być przeprowadzony tor kolejowy do przystani celem podstawiania wagonów dla przeładunku.



Artykuł XXIII



Rosja i Ukraina oświadczają, że wszelkie zobowiązania, przyjęte przez nie wobec Polski, jak również prawa, przez nie nabyte Traktatem niniejszym, stosują się do wszystkich terytoriów, położonych na wschód od granicy państwowej, określonej w artykule II Traktatu niniejszego, które to terytoria wchodziły w skład byłego Imperium Rosyjskiego i przy zawieraniu Traktatu niniejszego są reprezentowane przez Rosję i Ukrainę. W szczególności wszystkie wyżej wymienione prawa i zobowiązania rozciągają się na Białoruś, względnie jej obywateli.



Artykuł XXIV



Stosunki dyplomatyczne pomiędzy Układającymi się Stronami zostaną nawiązane natychmiast po ratyfikacji Traktatu niniejszego.



Artykuł XXV



Traktat niniejszy sporządzony zostaje w języku polskim, rosyjskim i ukraińskim w trzech oryginałach. Przy interpretacji Traktatu wszystkie trzy teksty będą uważane za autentyczne.



Artykuł XXVI



Traktat niniejszy podlega ratyfikacji i staje się prawomocnym z chwilą wymiany dokumentów ratyfikacyjnych, o ile on lub jego załączniki nie zawierają postanowień odmiennych.



Ratyfikacja Traktatu niniejszego nastąpi w terminie trzydziestu dni od dnia jego podpisania.



Wymiana dokumentów ratyfikacyjnych nastąpi w Mińsku w terminie czterdziestu pięciu dni od dnia podpisania Traktatu niniejszego.



Wszędzie, gdzie w Traktacie niniejszym lub w jego załącznikach wymienia się jako termin chwilę ratyfikacji Traktatu Pokojowego, rozumie się przez to chwilę wymiany dokumentów ratyfikacyjnych.



Na dowód czego pełnomocnicy obu układfających się stron własnoręcznie podpisali traktat niniejszy i opatrzyli go swymi pieczęciami.



Sporządzono i podpisano w Rydze dnia osiemnastego marca tysiąc dziewięćset dwudziestego pierwszego roku.



- Jan Dąbski



- Stanisław Kauzik



- Edward Lechowicz



- Henryk Strasburger



- Leon Wasilewski



- A. Joffe



- Haneckij



- E. Kwiring



- Ju Kocjubinskij



- Obolenskij