2007/01/14

Czy prawo własności znów będzie uspołecznione?


Nawiązując do terminologi morskiej, ostatnio wypłynął temat Parti Piratów. Jako jej organizator przedstawił się na stronie naszego koła niejaki Kaczor. Nie wiem dlaczego osoba organizująca parię polityczną dba tak skrupulatnie o zachowanie anonimowości, ale postaram się to uszanować i nie wnikać kto miesza pod adresem udostępnionym przez PP do korespondencji. W ostatnim poście poddałem analizie statut PP, w którym znalazło się kilka sformułowań dla mnie niejasnych. Dlatego z radością przyjąłem artykuł Kaczora, zamieszczony na stronie PP. Można go przeczytać pod adresem


http://www.partiapiratow.org.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=69



W tekście tym znalazło się kilka błędnych tez. Pierwsza związana jest z dobrami kultury. W przekonaniu Kaczora


"Dobra kultury - są to wszystkie twory człowieka, którymi dzielenie się przyczynia się do wzrostu ich wartości. (im więcej osób poznaje jakieś dzieło np. muzyczne tym ono zyskuje na wartości - staje się bardziej popularne).


Skoro dostęp ma być wolny nie może chodzić o wartość ekonomiczną. Przy wolnym dostępie do dzieła nie ma wogóle mowy o wartości ekonomicznej takiego utworu. Tak więc Kaczorowi zapewne chodziło o wartość artystyczną. Czy jednak wartość artystyczna wzrasta wraz z ilością osób które poznały utwór? Raczej należy w to wątpić. Dalej na temat dóbr kultury czytamy


"Dobrem kultury są także wszystkie dzieła oraz materiały wytworzone przy użyciu publicznych pieniędzy [...] Są one dobrem kultury z uwagi na to iż są naszą wspólną własnością (powstały z naszych pieniędzy)"


Kryterium źródła finansowania nie może przesądzać o znaczeniu utworu. Znacznie łatwiej jest zrobić szmirę, kicz, czy szkaradztwo za państwowe pieniądze niż za prywatne. Natomiast uznanie za dobro kultury "dokumentów potrzebnych do komunikacji z urzędami" jest już grubym nieporozumieniem.


Dalej czytamy


"Nowoczesne technologie komunikacji nie mogą w żadnym wypadku być narzędziem w niczyich rękach i tak jak dobra kultury jego wartość rośnie wraz z ilością ludzi który maja do tych technologii nie skrępowany dostęp."


W obecnej chwili bodaj wszystkie nowoczesne technologie komunikacji są dostępne w nieskrępowanej, acz odpłatnej formie. Dotyczy to wszystkich znanych mi form komunikacji. Gdyby nie były odpłatne, to z czasem nie mieli byśmy już nowoczesnych technologi, a jedynie stare i darmowe. Było by jak za minionego ustroju. Co prawda większość rzeczy była za darmo, ale za to na rynku nie pojawiało się nic nowoczesnego. Kolejnym sformułowaniem wyjętym z poprzedniego ustroju jest określenie iż "Patenty powinny uwzględniać interes społeczny". Jak więc wygląda uspołeczniony patent? Czy tak samo jak gospodarka uspołeczniona? Tego w zasadzie nie wiadomo, ponieważ finalne zdanie całego artykułu brzmi: "Należy rozważyć porzucenie systemu patentowego i rozważyć zmianę systemu na jakiś inny."

Brak komentarzy: